"Handel bronią z Palestyńczykami był kuszącą ofertą dla przedstawicieli służb PRL-u"

– Organizacjom terrorystycznym zależało głównie na dostępie do broni, którą dysponowały służby polskiego państwa komunistycznego – powiedział dr Przemysław Gasztold, autor książki "Zabójcze układy. Służby PRL i międzynarodowy terroryzm". W audycji "Stacja Deszyfrująca" rozmowa o mało znanym fragmencie historii polskiego PRL-u, czyli kontaktach ówczesnych służ specjalnych z grupami terrorystycznymi.  

2017-11-26, 20:30

"Handel bronią z Palestyńczykami był kuszącą ofertą dla przedstawicieli służb PRL-u"
Fragment okładki książki „Zabójcze układy. Służby PRL i międzynarodowy terroryzm” autorstwa Przemysława Gasztolda.Foto: pwn/materiały prasowe

Posłuchaj

26.11.17 dr Przemysław Gasztold: „Władze PRL również czerpały profity z kontaktów z organizacjami terrorystycznymi (…)”.
+
Dodaj do playlisty

Do pierwszych relacji pomiędzy służbami peerelowskimi a organizacjami terrorystycznymi doszło pod koniec lat 60. W stolicy Libanu - Bejrucie. Pierwszą instytucją, która nawiązała kontakty z Organizacją Wyzwolenia Palestyny i partią Al-Fatah, był wywiad wojskowy PRL. 

– Na jednym z przyjęć dyplomatycznych, zorganizowanych w ambasadzie Czechosłowacji, do attaché wojskowego, w rzeczywistości będącego rezydentem wywiadu PRL, podszedł jeden z obecnych tam Palestyńczyków i nieśmiało zapytał, czy peerelowski wywiad chciałby nawiązać współpracę z członkami Al.-Fatah. Odpowiedź, która przyszła z centrali w Warszawie, była pozytywna i nakazywała rozpocząć wspomniane kontakty – powiedział dr Przemysław Gasztold.

Jak przyznał historyk Instytutu Pamięci Narodowej, Palestyńczykom najbardziej zależało na dostępie do peerelowskiej broni. Chodziło głównie o granatniki, kałasznikowy i amunicję. Była ona przez nich bardzo dobrze oceniana. – Nie zależało im na rozwijaniu kontaktów na szczeblu dyplomatycznym, czy państwowym. Chcieli przede wszystkim kupować broń – dodał gość Polskiego Radia 24.

Dr Przemysław Gasztold przyznał, że handel bronią z Palestyńczykami był kuszącą ofertą dla przedstawicieli służb PRL-u. – Organizacje terrorystyczne posiadały poważne środki finansowe, gdyż były finansowane przez kraje arabskie. Płaciły dolarami, czyli tym, co interesowało władze w ówczesnej Polsce. Obroty w tej wymianie wynosiły nawet kilka milionów dolarów rocznie – podkreślił historyk.

REKLAMA

Organizacje z Bliskiego Wschodu nie były jedynymi, które wspomagane były przez władze PRL. Na jej terytorium przebywali również przedstawiciele m.in. Frakcji Armii Czerwonej, działającej bardzo aktywnie w Niemczech Zachodnich.

Audycję Stacja Deszyfrująca prowadził Sebastian Rybarczyk.

Polskie Radio 24/db

____________________ 

REKLAMA

Stacja deszyfrująca - wszystkie audycje

Data emisji: 26.11.17

Godzina emisji: 20.06


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej