Powrót "Kubicomanii". Reklamodawcy zacierają ręce
Powrót Roberta Kubicy do startów w prestiżowych wyścigach Formuły 1 nabiera realnych kształtów. Mimo prawie 7 letniej nieobecności w F1 spowodowanej fatalnym wypadkiem podczas rajdu samochodowego, Kubica pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych w świecie polskich sportowców.
2017-12-01, 12:38
Przekłada się to wciąż na wielką wartość reklamową i marketingową marki „Kubica”. Gdyby krakowianin podpisał (co jest prawdopodobne) ostatecznie kontrakt z brytyjskim teamem Williams, oznaczałoby to nowych sponsorów, czyli ogromne pieniądze dla niego i zespołu.
Nie ma zawodowego sportu bez reklamy
We współczesnym sporcie ubrania zawodników różnych dyscyplin, a kombinezony kierowców F1 w szczególności, przypominają reklamowy słup. Na kaskach i strojach mistrzów aż roi się od reklam sponsorów, a kto wykłada większą kasę, ten może liczyć na większe logo. Rzecz jasna form reklamowania się poprzez sport jest znacznie więcej.
Jeszcze przed wypadkiem, któremu Kubica uległ w 2011 r. reklamy wyeksponowane, tylko od stycznia do maja roku poprzedniego na kombinezonie i bolidzie Kubicy, osiągnęły – według AGB Nielsen – łączną, tzw. wartość medialną ok 21,4 mln złotych, a zawodnik był najlepiej zarabiającym polskim sportowcem.
Wróci Kubica, wrócą wielcy sponsorzy
Ostatnio w związku z prawdopodobnym powrotem Kubicy do ścigania się w F1, znowu widać jego twarz w wielu reklamach. Już sam fakt odbywania jazd testowych, które zdecydują o jego dalszych losach sportowych, wywołał ogromny wzrost zainteresowania osobą polskiego kierowcy. Powrót „Kubicomanii” reklamodawcy postanowili skwapliwie wykorzystać, ponieważ jego nazwisko ponownie zaczęło pojawiać się w światowych mediach, w tym społecznościowych.
REKLAMA
Reklamowa wartość Kubicy już rośnie
Przełożyło się to ponownie na reklamowe kontrakty, choć zapewne w przypadku polskiego mistrza kierownicy to dopiero początek. Obecnie reklamowa wartość Kubicy szacowana jest na 1 mln dolarów, co w świecie Formuły 1 nie robi większego wrażenia. Sponsorzy i reklamodawcy liczą jednak, że starty naszego kierowcy w zawodach i ewentualne sukcesy na torze szybko tę sumę zwielokrotnią.
Lotos wesprze?
Ostatnio pojawiła się informacja, że Robert Kubica mógłby liczyć na wsparcie grupy Lotos, która rozważa współpracę z zespołem Williamsa, w barwach którego jeździłby polski kierowca. Spółka liczy na to, że w ramach współpracy np. dostarczałaby paliwo do testów czy treningów brytyjskiego zespołu, co dla niej samej byłoby świetną reklamą.
Warunkiem jest jednak ostateczne sfinalizowanie kontraktu Roberta Kubicy i jego długo wyczekiwany powrót do elity F1.
Adam Kaliński, NRG
REKLAMA
REKLAMA