Opłata targowa lub mandat dla właścicieli samochodów "z kartką"
Władze śląskiego Myszkowa postanowiły rozprawić się z handlarzami ustawiającymi na ulicach samochody z kartką „na sprzedaż”.
2017-12-12, 15:52
W tym celu wykorzystano ubiegłoroczną uchwałę radnych, która miała ukrócić dziki handel na trawnikach czy przy przejściach dla pieszych.
Jak podała "Gazeta Myszkowska" władze wprowadziły opłatę targową od samochodów w wysokości 300 zł "za metr". Maksymalna, dzienna stawka wynosi w tym przypadku 751,65 zł. Taką kwotę zapłacić powinien każdy z kierowców, który zdecyduje nakleić na swój pojazd kartką z napisem "sprzedam".
Ogłoszenie o sprzedaży bezpłatne tylko na własnym podwórku
Zgodnie z obowiązującymi uchwałami, bezpłatnie mogą to robić wyłącznie, gdy pojazd zaparkowany jest na prywatnej posesji, a już wyjazd na publiczną drogę albo zaparkowanie samochodu na parkingu przed blokiem, wiąże się z możliwością naliczenia opłaty targowej lub ukarania mandatem.
Kto za tym stoi?
Właściciele samochodów "z kartką" znajdują np. upomnienia od straży miejskiej, w których informowani są o możliwości naliczenia mandatu w wysokości 300 zł. Magistrat potwierdza, że postanowił ukrócić proceder, bo poprosili o to właściciele komisów samochodowych.
REKLAMA
gazetamyszkowska.pl, Akkal, NRG
REKLAMA