Mrozy groźne dla życia. Zima nie odpuszcza.
Nawet do minus 28 st. C spadnie w nocy z niedzieli na poniedziałek temperatura w niektórych rejonach kraju - ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Tak duży mróz zagraża życiu.
2010-01-24, 19:39
Posłuchaj
Zima nie odpuszcza. Będzie jeszcze mroźniej, miejscami poniżej 25 stopni Celsjusza - powiedziała IAR Grażyna Dąbrowska - dyżurny synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej .
Grażyna Dąbrowska dodała, że w poniedziałek w ciągu dnia będzie jeszcze trzymał siarczysty mróz, natomiast od wtorku szykuje się zmiana pogody.
Niestety pod koniec stycznia znów będzie bardzo mroźno.
Nie przechodź obojętnie
Policja apeluje o zwracanie uwagi na osoby bezdomne, starsze czy pijane, które nie mają się gdzie schronić lub potrzebują pomocy.
REKLAMA
Silne mrozy zagrażają życiu: jest bardzo duże ryzyko wychłodzenia organizmu, odmrożenia, zamarznięcia. Możliwe jest także zamarzanie instalacji i urządzeń hydrotechnicznych - ostrzega IMGW.
Tylko w styczniu w całym kraju zamarzło ponad 70 osób. W sobotę do godziny 24 odnotowano dwa przypadki zamarznięć, ale już w niedzielę nad ranem znaleziono kolejne trzy zamarznięte osoby - m.in. 13-letniego chłopca, który nie zdołał wrócić do domu.
"Przy takich temperaturach, sięgających nawet do minus 30 stopni osoby pijane czy bezdomne, śpiące na ławkach w parku, w rowach, nie mają najmniejszych szans. Jeśli zauważymy kogoś, kto potrzebuje pomocy, kto nie ma gdzie się schronić, trzeba zawiadomić służby, zadzwońmy na policję" - zaapelował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Policjanci sprawdzają wszystkie tego typu sygnały, kontrolują też m.in. altanki działkowe, pustostany, przejścia na dworcach i inne miejsca, w których schronienia mogą szukać bezdomni.
Prąd nadal nie płynie
Spada liczba osób pozbawionych prądu, ale wciąż jest ich dużo - blisko 14 tys.
REKLAMA
W niektórych rejonach Polski prądu nie ma już dwa tygodnie. Powodem awarii jest oblodzenie linii przesyłowych i ich uszkodzenie przez spadające pod naporem lodu gałęzie drzew. Najwięcej domostw bez energii jest w Małopolsce - 10,5 tys. i na Dolnym Śląsku (1400 odbiorców bez prądu).
W Małopolsce w około tysiącu domów udało się w niedzielę przywrócić elektryczność. Wciąż jednak 10,5 tysiąca gospodarstw w województwie nie ma prądu. Usunięte awarie sieci energetycznej dotyczą tylko powiatu krakowskiego - w olkuskim i miechowskim ich liczba nie zmieniła się.
W gminach pozbawionych prądu działają punkty, w których mieszkańcy mogą spędzić czas i się ogrzać - informuje Joanna Sieradzka, rzeczniczka wojewody małopolskiego.
Na terenie powiatu krakowskiego prądu nie ma w około 4 tysiącach gospodarstw - w gminach Jerzmanowice-Przeginia, Sułoszowa, Skała i Wielka Wieś. W powiecie olkuskim elektryczności pozbawionych jest 6 tys gospodarstw, w powiecie miechowskich 390. Przy usuwaniu awarii sieci energetyczne pracowało dziś w Małopolsce ponad 1100 osób.
Energetycy na bieżąco usuwają awarie, pomagają im żołnierze i strażacy, którzy też dostarczają np. wodę tam, gdzie z powodu braku prądu jej nie ma.
Na Śląsku lepiej
Do wszystkich odbiorców w województwie śląskim dociera prąd. Po przeszło dwóch tygodniach energetykom udało się usunąć wszystkie awarie - informuje Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody śląskiego.
Do pierwszych wyłączeń elektryczności doszło 9 stycznia, łącznie awarie dotknęły ponad 100 tys. odbiorców w północnej części regionu. W niektórych przypadkach mieszkańcy pozbawieni byli nie tylko energii elektrycznej, ale także ogrzewania, bieżącej wody i łączności telefonicznej.
Przedstawiciele służb energetycznych tłumaczyli, że rozmiary awarii były efektem niespotykanych od wielu lat warunków atmosferycznych. Mimo bieżącego naprawiania uszkodzeń, obciążone grubą warstwą lodu i śniegu drzewa przewracały się na linie energetyczne, powodując nowe awarie.
Tory też nie wytrzymują
W niedzielę rano prawdopodobnie z powodu mrozu wykoleił się pociąg osobowy na trasie między Kalwarią Zebrzydowską a Wadowicami (Śląskie); z szyn wypadł jeden z wagonów i złamał słup sieci trakcyjnej. Nikomu nic się nie stało. Przyczyną wypadku był prawdopodobnie lód: doszło do uszkodzenia kanalizacji nad torami. Woda zalała szlak i szybko zamarzła. Rano na lód najechał pociąg.
REKLAMA
ak,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP
REKLAMA