W piątek szczyt UE: najważniejszym tematem dla Polski – budżet po 2020 r.
W piątek rozpoczyna się jeden z najważniejszych szczytów Unii w ciągu ostatniej dekady. 27 szefów państw i rządów, bez Wielkiej Brytanii, rozpocznie dyskusję dotyczącą budżetu po 2020 r. – jego wysokości i składek. Dla Polski to szczególnie ważny temat, dotychczas byliśmy największymi beneficjentami środków unijnych. Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki weźmie udział w nieformalnym spotkaniu szefów państw i rządów w Brukseli.
2018-02-22, 15:25
Posłuchaj
Wśród tematów, które musza zostać uzgodnione wymienia się: priorytety nowego wieloletniego budżetu UE, zasadność zwiększenia do niego składek, jaka ma być procedura wyboru kolejnego przewodniczącego.
Eksperci nie mają wątpliwości - szczyt zdefiniuje przyszłość Wspólnoty na najbliższe lata.
Na szczycie rozpocznie się dyskusja o budżecie UE po 2020 r.
Poza sprawami instytucjonalnymi związanymi z przyszłorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego przywódcy po raz pierwszy będą debatować na temat nowych wieloletnich ram finansowych po 2020 roku, czyli kolejnego budżetu UE.
Polska będzie walczyć o unijne środki po 2020 r.
Z perspektywy Polski, największego obiorcy środków z polityki spójności, będzie to kluczowy temat. Kwestia budżetu zawsze wywoływała sporo emocji między państwami.
Powiązany Artykuł

Polska może otrzymać mniej środków z UE. Są trzy powody – Brexit, nasze bogactwo, polityka migracyjna
Walka nie będzie łatwa: wspólny budżet z innymi priorytetami?
Brukselscy weterani nie spodziewają się, by tym razem było inaczej. "To jest sprawa tworząca bardzo duże podziały. Może teraz bez Wielkiej Brytanii będzie to kwestia mniej sporna, ale wciąż sporna" - powiedział wysokiej rangi urzędnik unijny zaangażowany w przygotowanie spotkania.
REKLAMA
Wielka Brytania, orędownik jak najmniejszego budżetu, była podczas minionych negocjacji krajem, który najgłośniej domagał się cięć. Teraz bez przedstawicieli Londynu przy stole, a także w związku z bardzo dobrą sytuacją gospodarczą w Europie, takich głosów będzie mniej. Rolę Brytyjczyków przejęli jednak Holendrzy.
Do nowych celów dochodzi: bezpieczeństwo, nielegalna migracja
"Jest podwójne wyzwanie związane z nowymi priorytetami, takimi jak powstrzymanie nielegalnej migracji, poprawa europejskiego bezpieczeństwa i obrony, a także większe inwestycje w program Erasmus. To są obszary, które będą musiały być w przyszłości mocniej finansowane.
Z drugiej strony musimy zająć się problemem dziury w budżecie po Brexicie" - tłumaczyło źródło.
Jest zgoda większości państw na zwiększenie budżetu i składek, ale są też przeciwnicy
Pozytywną informacją, jaka wyłania się z konsultacji z przywódcami, które prowadził w ostatnich dniach przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, jest zgoda większości stolic na większy budżet.
"Nie jest prawdopodobne, żebyśmy mieli w piątek debatę w sprawie procentów, że budżet powinien być taką czy inną częścią dochodu narodowego brutto. Ale jeśli chodzi o tendencje, to powiedziałabym, że większość państw członkowskich poparłoby pomysł zwiększenia budżetu. Jednak te kraje członkowskie, które są przeciwko, są bardzo zdeterminowane" - sądzi źródło.
REKLAMA
Kluczowa sprawa dla Polski: czy nastąpi powiązanie funduszy z praworządnością?
Z polskiej perspektywy ważna jest też kwestia ewentualnego powiązania dostępu do funduszy z praworządnością. Wysłannicy przywódców dyskutowali o tej sprawie (znaczna liczba krajów była za warunkowością), ale nie jest przesądzone, czy ta sprawa będzie poruszona na szczycie.
Problem z negocjacjami: maja być szybsze, ale czy to się uda?
Nie bez znaczenia będzie też czas dotyczący ustalania nowego budżetu. UE potrzebowała 29 miesięcy, żeby przyjąć wieloletnie ramy finansowe na lata 2014-2020. Tym razem proces ma być szybszy, ale konsultacje pokazały, że przyjmowanie założenia, że uda się sfinalizować negocjacje z obecnym europarlamentem, są nierealistyczne; wybory do PE planowane są na maj 2019 roku.
Mniejszy Parlament Europejski w związku z Brexitem
Szefowie państw i rządów mają ponadto dać zielone światło do zmniejszenia PE po Brexicie. Według urzędników unijnych zgodzą się na to, by z 73 miejsc w PE, jakie przysługują obecnie Wielkiej Brytanii, 27 zostało rozdzielonych pomiędzy 14 państw unijnych (dla Polski o jedno miejsce więcej), a pozostałe 46 utworzyło rezerwę na wypadek dołączenia do Unii kolejnych krajów.
Może być problem z procedura wyboru przewodniczącego Komisji Europejskiej
W innej sprawie dotyczącej przyszłości tym razem Komisji Europejskiej, a dokładnie sposobu wyboru jej przewodniczącego, nie ma już takiego entuzjazmu. PE i sama KE chciałyby powtórki z procedury z 2014 roku, gdy główne unijne partie polityczne przedstawiały swoich wiodących kandydatów (spitzenkandidaten) na to stanowisko. Źródło unijne zwracało uwagę, że część szefów państw i rządów nie należy do żadnej partii europejskiej, a co za tym idzie ich kandydat nie miałby szans w takim procesie.
Na szczycie mają też być poruszane kwestie finansowania porozumienia z Libią w sprawie powstrzymania migracji oraz napięć między Turcją i Cyprem w kontekście poszukiwania gazu wokół tej wyspy. Prezydent Francji Emmanuel Macron ma przekazać liderom informacje o obywatelskich debatach o przyszłości UE. Chodzi o jego pomysł jeszcze z kampanii, który - według Paryża - ma zbudować europejskie wspólne fundamenty na następne 10-15 lat.
Szczyt bez Wielkiej Brytanii
Spotkanie odbędzie się bez brytyjskiej premier Theresy May; nie jest przewidziana debata w sprawie Brexitu, a jedynie szef Rady Europejskiej ma przedstawić krótką informację o tym, że "27" chce w marcu przyjąć wytyczne w sprawie rozmów o przyszłych relacjach UE-Wielka Brytania.
PAP, IAR, NRG, jk
REKLAMA
REKLAMA