„Czysty Bałtyk”, czyli wielkie czyszczenie Bałtyku
Eksperci oceniają , że obecnie w morzach i oceanach znajduje się 170 mln ton śmieci. Problem ten daje o sobie znać również na Morzu Bałtyckim, do zaśmiecania którego przyczyniali się nawet rybacy, pozostawiając w jego wodach porwane sieci połowowe.
2018-02-23, 21:04
Posłuchaj
Obecnie jednak starają się zrehabilitować czyszcząc dno Bałtyku. Korzystają przy tym z pomocy organizacji ekologicznych.
Wspólne działania podjęto realizując projekt "Czysty Bałtyk", wyjaśnia Olga Sarna z Fundacji Mare.
W akcji czyszczenia wzięło udział ponad 500 łodzi rybackich
Jak wyjaśnia, działania podjęto z inicjatywy pięciu organizacji rybackich z Wybrzeża i brało w niej ponad 500 łodzi rybackich do 12 metrów.
Wśród śmieci: sieci, opony…
− Wyłowiono 147 ton odpadów, głównie zagubione sieci, kotwice, liny, haki, bardzo dużo opon, wyłowiono nawet jeden rower, mówi gość radiowej Jedynki.
REKLAMA
I dodaje, że zatopione sieci są zagrożeniem nie tylko dla ryb, ale i dla ssaków morskich takich jak foki i morświny, nie mówiąc o ptakach morskich.
Świadomość rybaków dotycząca wspólnej odpowiedzialności za stan Bałtyku jest coraz większa.
Jak dopowiada ekspertka, myśli się o zmianie przepisów, które zobowiążą rybaków do bieżącego raportowania o zagubionych sieciach.
− Rybacy mają świadomość, że czysty Bałtyk to też ich interes, ale oczyszczanie bardzo dużo kosztuje, stąd potrzeba pomocy finansowej, mówi gość Agro Faktów.
REKLAMA
Jak dodaje, obecny projekt był finansowany z funduszy unijnych.
Ciągle nierozwiązanym problemem jest zaleganie na dnie Bałtyku zasobników z bronią chemiczną, zatopionych podczas II wojny światowej.
Według raportu Rady Państw Morza Bałtyckiego, znajduje się tam około 50 tys. ton broni chemicznej, z czego 15 tys. ton stanowią chemiczne środki bojowe.
Dariusz Kwiatkowski, jk
REKLAMA
REKLAMA