Asseco Prokom Gdynia w finale mistrzostw Polski (Posłuchaj)
Koszykarze Asseco Prokomu Gdynia awansowali do finału mistrzostw Polski. Podopieczni Tomasa Pacesa pokonali Trefl Sopot 78:70 ( 16:13, 25:16, 15:15, 22:26) i wygrali rywalizację 3:0.
2010-05-14, 21:57
Posłuchaj
Relacja Włodzimierza Machnikowskiego:
W Treflu ponownie zabrakło kontuzjowanych Sauliusa Kuzminskasa i Giorgi  Cincadze, natomiast w Asseco Prokom na oczekiwanym poziomie wreszcie  zaprezentował się Qyntel Woods. W pierwszych dwóch spotkaniach  Amerykanin, który był cieniem samego siebie z wcześniejszych potyczek,  zdobył w sumie zaledwie cztery punkty, jednak w Sopocie zagrał  zdecydowanie lepiej i do 16 rzuconych punktów dodał aż 15 zbiórek.
Początek  trzeciego spotkania był nerwowy i chaotyczny, z obu stron mnożyły się  błędy i w piątej minucie na tablicy widniał wynik zaledwie 8:3 dla  mistrzów Polski. Tuż po rozpoczęciu drugiej kwarty po rzucie za trzy  rozgrywającego gospodarzy Cliffa Hawkinsa był jeszcze remis 16:16, ale  później do głosu doszli goście. W ekipie Asseco Prokom bardzo dobrze  spisywali się David Logan oraz Woods i to głównie dzięki nim gdynianie w  17 minucie wyszli na prowadzenie 37:21.
Krótki zryw gospodarzy  pozwolił im zniwelować straty do zaledwie pięciu punktów - w 28 minucie  gdynianie wygrywali 48:43, jednak końcówka trzeciej kwarty zdecydowanie  należała do gości. Zza linii 6,25 metra trafił Logan, dwa osobiste  wykorzystał Daniel Ewing, który popisał się także najefektowniejszą  akcją całego spotkania i równo z syreną kończącą tę odsłonę trafił  prawie z połowy boiska.
Gospodarze do końca walczyli o jak  najkorzystniejszy rezultat. W 36 minucie Gintaras Kadziulis doprowadził  do stanu 60:54 dla mistrzów Polski, jednak za chwilę dwa punkty zdobył  Ronnie Burrell, za trzy trafił Woods i Asseco Prokom wygrywało 65:54.  Kolejna chwila dekoncentracji sprawiła, że 2 minuty i 20 sekund przed  końcem było tylko 67:62 dla gdynian, niemniej końcówka ponownie należała  do mistrzów Polski.
Oba zespoły fatalnie wykonywały rzuty wolne -  sopocianie trafili 18 z 35, natomiast goście 17 z 34 osobistych.
 W finale koszykarze Asseco  Prokomu Gdynia zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Polpharma Starogard  Gdański- Anwil Włocławek. Po trzech pojedynkach 2:1 prowadzi Anwil.
Powiedzieli po meczu:
Tomas Pacesas (trener Asseco Prokom  Gdynia): Gratuluję Treflowi wielkiej ambicji i walki, jaką  zaprezentowali w meczach z nami. Jestem zadowolony z postawy swojego  zespołu w tej konfrontacji. Najważniejsze, że graliśmy zespołowo,  zarówno w ataku jak i defensywie. Co prawda w ostatniej kwarcie trochę  spuściliśmy z tonu i pozwoliliśmy rywalom odrobić straty, ale wtedy  mieliśmy kłopoty z faulami i rotacją polskich podkoszowych zawodników.  Potwierdziła się zasada, że w play off wygrywa się obroną, a nam  ponownie udało się zatrzymać sopocian w ofensywie.
Karlis  Muiznieks (trener Trefla Sopot): Dziękuję swoim zawodnikom za walkę,  którą podjęli we wszystkich trzech meczach z mistrzami Polski. W tych  spotkaniach pokazaliśmy prawdziwy charakter. W trzeciej potyczce także  staraliśmy się jak najbardziej uprzykrzyć życie gdynianom, ale w  końcówce zabrakło nam sił, a także skuteczności, zwłaszcza w rzutach  osobistych oraz za trzy. Teraz musimy przygotować się do meczów o  brązowy medal, bo jego zdobycie będzie wielkim sukcesem naszego klubu.
Trzeci mecz półfinałowy: 
Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia 70:78  (13:16, 16:25, 15:15, 26:22).
Stan rywalizacji play off (do  trzech zwycięstw) 3-0 dla Asseco Prokom Gdynia, który awansował do  finału.
Punkty:
Trefl Sopot: Cliff Hawkins 18, Gintaras  Kadziulis 12, Michał Hlebowicki 10, Iwo Kitzinger 9, Lewrance Kinnard 7,  Paweł Kowalczuk 4, Łukasz Ratajczak 4, Marcin Stefański 3, Paweł Malesa  3, Jakub Kietliński 0.
Asseco Prokom Gdynia: David Logan 20,  Daniel Ewing 17, Qyntel Woods 16, Jan-Hendrik Jagla 5, Ronald Burrell 5,  Adam Łapeta 4, Piotr Szczotka 4, Adam Hrycaniuk 3, Lorinza Harrington  2, Mateusz Kostrzewski 2, Ratko Varda 0. 
man