Prezydent chce dymisji za klęskę w Vancouver
Rosyjski prezydent chce dymisji szefów komitetu olimpijskiego. To reakcja na najsłabszy w historii występ sportowców z Rosji w zimowych igrzyskach olimpijskich.
2010-03-01, 13:21
Rosja, która za cztery lata będzie gospodarzem kolejnych igrzysk, zajęła w klasyfikacji medalowej dopiero 11. miejsce. Kibiców, w tym prezydenta, martwi gorszy niż kiedykolwiek dorobek medalowy - 3 złote, 5 srebrnych i 7 brązowych krążków. Dla porównania - w Turynie cztery lata temu Rosjanie wywalczyli 22 medale, w tym 8 złotych, co dawało 4. pozycję wśród wszystkich reprezentacji.
"Odpowiedzialność wymaga podjęcia odważnych decyzji i podpisania wniosków o dymisję" - powiedział Dmitrij Miedwiediew, komentując wyniki rosyjskich sportowców. "Jeśli tego nie zrobią, pomożemy im" - dodał, zwracając się do działaczy komitetu olimpijskiego.
Wcześniej premier Rosji Władimir Putin wezwał do "wyciągnięcia wniosków" z rozczarowującego występu reprezentantów tego kraju na zimowej olimpiadzie w Vancouver. Przypomniał, że następne igrzyska odbędą się w 2014 roku w Soczi.
"Oczywiście, oczekiwaliśmy więcej od naszej ekipy olimpijskiej. Mimo wszystko nie ma powodów do opuszczania rąk, posypywania głowy popiołem, lub biczowania się. Jest za to okazja, by krytycznie ocenić start w Vancouver i wyciągnąć wnioski z niedociągnięć organizacyjnych. Koniecznie trzeba poprawić sytuację i stworzyć wszelkie warunki dla przygotowań olimpijskich do igrzysk w Soczi" - powiedział Putin w Tiumieniu na Syberii. Jego wystąpienie transmitowała rosyjska telewizja państwowa.
dp
REKLAMA