Syria: Amerykanie pokazali, kto jest naprawdę silny
- W konflikcie na Bliskim Wschodzie nie chodzi o Syrię, ale o rosyjsko-amerykańską rywalizację oraz o toczy Rosja będzie na równi z USA decydowała o tym, co dzieje się na świecie – tłumaczył politolog dr Jerzy Targalski, komentując na antenie Polskiego Radia 24 ostatnie wydarzenia polityczne na świecie.
2018-04-19, 14:01
Posłuchaj
W nocy z piątku na sobotę (13-14 kwietnia), połączone siły lotnictwa amerykańskiego, brytyjskiego i francuskiego przeprowadziły serię nalotów w Syrii. To odwet za użycie broni chemicznej podczas ataku w mieście Duma, w którym zginęło ponad 60 osób. Koalicja zbombardowała obiekty w Damaszku i na zachód od miasta Hims.
- Kiedy Putin wysłał swoich żołnierzy do Syrii to chciał pokazać, że jeśli Amerykanie tam uderzą to uderzą również w Rosję – powiedział dr Jerzy Targalski. - Kreml ogłosił, że jeśli Amerykanie wystrzelą pociski, to zostaną one nie tylko strącone, ale Rosjanie odpowiedzą atakiem na te ośrodki, które je wysłały. Oznaczałoby to wówczas, że Rosjanie wystrzelą pociski w amerykańskie okręty – wyjaśnił politolog.
W ataku rakietowym koalicji zginęło 7 osób, ale pociski zostały skierowane na opuszczone przez żołnierzy Asada budynki, gdzie nie było rosyjskich żołnierzy.
- Rosjanie stchórzyli i okazało się kto jest naprawdę silny – powiedział gość audycji. - To była agresywna postawa negocjacyjna Stanów Zjednoczonych, bo Trump pokazał, że się nie zawaha i nie można go niczym szantażować. Uderzył tak, aby to był jedynie pokaz siły – podkreślił dr Jerzy Targalski.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu była Dorota Kania.
Polskie Radio 24/km
____________________
REKLAMA
Data emisji: 17.04.18
Godzina emisji: 6.45
REKLAMA