Niejasna sytuacja po wyborach w Szwecji. Impas, dobry wynik kontrowersyjnej partii antyimigranckiej
Szwedzki premier, socjaldemokrata Stefan Lofven wezwał opozycję do rozmów. Ani prawicowy, ani lewicowy blok nie uzyskały przeważającej większości po wyborach. Trzecie miejsce w wyborach zyskała kontrowersyjna i skrajnie prawicowa antyimigrancka partia, nosząca nazwę Szwedzcy Demokraci (SD), nie ma ona jednak zdolności koalicyjnej.
2018-09-10, 07:41
Po przeliczeniu 99,8 procent głosów Partia Robotnicza-Socjaldemokraci uzyskała 28,4 procent głosów. To najgorszy wynik tej partii w tym stuleciu - komentują media. Partie czekają wciąż na oficjalne i ostateczne ogłoszenie wyników wyborów. Jednak po podliczeniu olbrzymiej większości głosów, socjaldemokraci razem z partią "Zielonych" i lewicą uzyskali 40,6 procent głosów, a blok centroprawicowy, w którym na czele jest Umiarkowana Partia Koalicyjna - 40,3. Według agencji prasowych to daje odpowiednio 144 i 142 mandatów w liczącym 349 miejsc parlamencie, potrzebna większość to 175 miejsc.
Lofven powiedział, że wynik wyborów oznacza "śmierć polityki blokowej" w Szwecji.
Określani jako radykalnie prawicowi i antyimigrancy Szwedzcy Demokraci poprawili swój wynik z 12,9 do 17,6 procent poparcia w porównaniu do wyborów z 2014 roku.– Jestem oczywiście rozczarowany, że ta partia (Szwedzcy Demokraci, red.), która ma nazistowskie korzenie mogła zdobyć tak silną pozycję w tak krótkim czasie – oznajmił premier Lofven z Partii Robotniczej-Socjaldemokraci.
Wyborcy dokonali wyboru, teraz wszystkie przyzwoite partie powinny czekać na końcowy rezultat, następnie negocjować i współpracować, by Szwecja mogła odpowiedzialnie posuwać się naprzód - dodał.
Lofven zapowiedział, że będzie sprawował urząd przez następne dwa tygodnie do czasu zebrania się nowego parlamentu.
Pęknięcie i skręt w prawo
Tymczasem lider Szwedzkich Demokratów Jimmie Akesson oświadczył, że jest gotów do współpracy przy tworzeniu nowego szwedzkiego rządu.
Jak zauważają media do Szwecji w 2015 roku przybyły 163 tysiące osób ubiegających się o azyl. W 10-milionowej Szwecji spolaryzowało to opinię publiczną i spowodowało pęknięcie w stabilnym i długotrwałym politycznym konsensie. W ten sposób, jak dodają komentatorzy, jeden z najbardziej liberalnych krajów Europy skręcił w prawo.
Akesson ma nadzieję, że jego partia, która chce opuścić Unię Europejską i zamrozić imigrację może odegrać ważną rolę w formowaniu gabinetu. Wezwał Ulfa Kristerssona, kandydata na premiera z ramienia centroprawicowego bloku, by wybrał między poparciem dla socjaldemokratów i dla jego partii. Jednak Ulf Kristersson oznajmił, że nie będzie tworzył rządu ze Szwedzkimi Demokratami. Wezwał też Lofvena do ustąpienia ze stanowiska.
Opr. Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl (na podst. AP, AFP, BBC News)