NBA: porażka LeBrona w debiucie w Los Angeles Lakers. Piękny wsad na osłodę
LeBron James w swoim pierwszym meczu w barwach Los Angeles Lakers zdobył 26 punktów i popisywał się efektownymi zagraniami. Jego zespół sezon 2018/19 koszykarskiej ligi NBA zaczął jednak od porażki we własnej hali z Portland Trail Blazers 119:128.
2018-10-19, 10:27
James to prawdopodobnie najlepszy obecnie koszykarz na świecie. W dorobku ma trzy tytuły mistrzowskie, cztery razy uznawany był najbardziej wartościowym zawodnikiem sezonu, a w Meczu Gwiazd występował 14-krotnie. Jego przejście do Lakers było najważniejszym wydarzeniem letniej przerwy międzysezonowej. Z "Jeziorowcami" podpisał czteroletnią umowę na kwotę 153 mln dolarów.
Źródło: TVP
"Król James" z publicznością w "Mieście Aniołów" przywitał się dwoma wsadami, a Lakers szybko osiągnęli dziesięciopunktowe prowadzenie. Później jednak inicjatywa należała przede wszystkim do gości.
- Koszykówka to nie owsianka błyskawiczna. Tutaj na efekty potrzeba czasu. Czeka nas sporo pracy. Musimy się zgrać, aby nawet z zamkniętymi oczami wiedzieć, gdzie kto stoi - podkreślił James.
REKLAMA
Blisko 34-letni gwiazdor trafił dziewięć z 16 rzutów z gry. Jego dorobek uzupełnia 12 zbiórek, sześć asyst i jeden przechwyt. Miał także sześć strat.
Trail Blazers do zwycięstwa poprowadził zdobywca 28 pkt Damian Lillard. Rezerwowy Nik Stauskas dołożył 24.
Od porażki sezon zaczął także były klub Marcina Gortata - Washington Wizards. Stołeczny zespół u siebie uległ Miami Heat 112:113.
REKLAMA
W walce pod tablicami "Czarodziejom" mocno we znaki dał się brak polskiego środkowego oraz mającego go zastąpić, ale na razie kontuzjowanego Dwighta Howarda. Rywale mieli aż 22 ofensywne zbiórki, a dzięki jednej z nich zdobyli zwycięskie punkty.
W ostatniej akcji, przy jednopunktowym prowadzeniu Wizards, piłkę miał rozgrywający Heat Dwyane Wade. Dobrze pilnowany przez Johna Walla oddał niecelny rzut, ale jego kolega Kelly Olynyk zebrał piłkę i na 0,2 s przed ostatnią syreną umieścił ją w koszu.
- Jako specjalista od zbiórek musisz zakładać, że piłka odbije się od obręczy, ale myślałem, że Dwyane trafi. Kiedy mu się nie udało, zdziwiłem się, że nikt mnie nie kryje i po prostu złapałem piłkę. Byłem w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie - powiedział Olynyk.
REKLAMA
Najwięcej punktów - 28 - dla przyjezdnych z Florydy zdobył Josh Richardson. W pokonanej ekipie prym wiódł Wall - 26 pkt i dziewięć asyst.
W trzecim czwartkowym meczu koszykarze Philadelphia 76ers pokonali we własnej hali Chicago Bulls 127:108. Kameruńczyk Joel Embiid zdobył dla zwycięzców 30 pkt, a wśród "Byków" taki sam dorobek miał Zach LaVine. Natomiast rozgrywający "Szóstek" Ben Simmons uzyskał triple-double, na które złożyło się 13 pkt, 13 zbiórek i 11 asyst.
ps
REKLAMA