Holendrzy wybierają dziś nowy parlament
Przypuszcza się, że do 150-osobowej Izby Niższej Stanów Generalnych wejdzie co najmniej 10 ugrupowań politycznych.
2010-06-09, 06:51
Rozdrobnienie sceny politycznej w Holandii będzie po wyborach nie lada wyzwaniem przy formowaniu rządu, bowiem żadne z ugrupowań nie zdobędzie tyle miejsc, aby rządzić samodzielnie.
W Holandii partia, która zdobywa najwięcej mandatów w Tweede Kamer, czyli w Niższej Izbie Stanów Generalnych, zwykle formuje koalicję i obejmuje tekę premiera, najczęściej jest nim lider ugrupowania. Dlatego, choć oficjalnie Holendrzy wybierają deputowanych, prawdziwy wyścig rozgrywa się pomiędzy pretendentami do najwyższego urzędu w państwie.
Z sondaży wynika, że w ostatecznym boju liczyć się będzie czterech kandydatów: prawicowo-liberalny Mark Rutte, którego partia w sondażach zdobywa najwięcej mandatów, lider socjaldemokratów z Partii Pracy i były burmistrz Amsterdamu Job Cohen oraz stojący na czele chrześcijańskich demokratów i zarazem ustępujący premier Jan Peter Balkenende.
Prowokujący populista Geert Wilders, którego Partia Wolności zajmuje w sondażach czwarte miejsce, ma najmniejsze szanse na tekę premiera.
REKLAMA
REKLAMA