Premier League: co dalej z piłkarzem Cardiff City? Wstrzymano poszukiwania zaginionej awionetki
W środowy wieczór wstrzymano poszukiwania samolotu, który we wtorek zniknął z radarów w pobliżu Alderney, należącej do Wysp Normandzkich. Na pokładzie awionetki, poza pilotem, był także nowy piłkarz Cardiff City Emiliano Sala.
2019-01-23, 15:00
Posłuchaj
28-letni argentyński piłkarz Emiliano Sala był na pokładzie samolotu, który w poniedziałek wieczorem zaginął nad kanałem La Manche. Napastnik leciał do Cardiff, gdzie miał rozpocząć treningi z tamtejszą drużyną, do której trafił w zimowym okienku transferowym.
O zdarzeniu poinformowała agencja AFP. Powołała się na wypowiedź jednego z francuskich policjantów, który poinformował, że Sala znajdował się na pokładzie prywatnego samolotu. Maszyna zniknęła z radarów w poniedziałek około 21:30 czasu środkowoeuropejskiego. Samolot znajdował się wówczas w pobliżu Alderney, należącej do Wysp Normandzkich.
Ani śladu zawodnika
"Po intensywnych poszukiwaniach z wykorzystaniem wielu samolotów i jednej łodzi ratunkowej w ciągu ostatnich dziewięciu godzin, nie znaleźliśmy śladu zaginionego samolotu. Poszukiwania zostaną zawieszone na noc" - napisano w oświadczeniu zamieszczonym przez policję w Guernsey.
W czwartek rano ma zostać podjęta decyzja o kontynuowaniu poszukiwań.
REKLAMA
Akcja ratunkowa bez skutku
Rozpoczęto akcję ratunkową, ale nie przyniosła ona dotąd rezultatu. Służby nie wiedzą, gdzie obecnie znajduje się samolot. Niestety, ratownicy nie wykluczają możliwości, iż maszyna się rozbiła.
Sala podpisał kontrakt z Cardiff City, który ma obowiązywać do końca czerwca 2022 roku. Argentyńczyk wcześniej grał we francuskim FC Nantes. W obecnym sezonie zdobył 12 bramek w meczach Ligue 1, czym wzbudził zainteresowanie występującego w Premier League Cardiff. Walijski klub zapłacił za niego 17 milionów euro, co jest najdroższym transferem w jego dziejach.
W akcji poszukiwawczej uczestniczyły 2 helikoptery, 2 samoloty oraz łódź patrolowa.
REKLAMA
Sala wrócił do Francji po podpisaniu umowy z Walijczykami, by zabrać swoje rzeczy do Wielkiej Brytanii. Do Cardiff miał udać się prywatnym samolotem. Rzecznik walijskiego lotniska potwierdził, że planowany przylot z Nantes nie doszedł do skutku.
Brak śladów
Jak ustalono, na pokładzie samolotu Argentyńczykowi towarzyszył jedynie pilot. Policja poinformowała, że w wodzie znaleziono wiele unoszących się przedmiotów, ale nie ustalono, czy pochodzą one z awionetki.
- Nie ma żadnych śladów osób, które były na pokładzie. Jeśli wylądowali na wodzie, szanse przetrwania po takim czasie są, niestety, niewielkie - napisano na koncie policji Guernsey na Twitterze.
REKLAMA
Akcja trwała ok. 15 godzin i musiała zostać przerwana z powodu ciemności. Ma zostać wznowiona w środę, gdy tylko wzejdzie słońce.
Świat sportu wspiera Salę
W kierunku rodziny i samego Emiliano Sali napływają słowa otuchy i modlitwy. Swoje słowa wsparcia wyraził między innymi legendarny angielski piłkarz Gary Lineker.
Wsparcie wyraził również aktualny mistrz świata Francuz Kylian Mbappe.
Ostatni SMS
REKLAMA
Jeden z dziennikarzy "CBS Sports" Roger Gonzalez opublikował na Twitterze wiadomość jaką Sala wysłał przed odlotem do swojego ojca.
"Jestem na pokładzie. Samolot wygląda tak, jakby miał się rozpaść na kawałki. Jeśli za półtorej godziny nie będzie ode mnie żadnej wiadomości... Tato, boję się" - miał napisać zawodnik.
pm, ps, (mb), AFP/Twitter/IAR/PAP
REKLAMA