M. Magierowski: gdy usłyszałem o "polskim mleku", byłem zasmucony

"Jerusalem Post" opublikował tekst autorstwa Marka Magierowskiego, będący odpowiedzią na ostatnie wypowiedzi izraelskiego ministra spraw zagranicznych o tym, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Gdy usłyszałem o "polskim mleku”, nie byłem wściekły, nie byłem zdenerwowany, lecz zasmucony - napisał ambasador. 

2019-02-26, 08:30

M. Magierowski: gdy usłyszałem o "polskim mleku", byłem zasmucony
Marek Magierowski. Foto: MSZ

W tekście Marek Magierowski przytacza dramatyczne wojenne historie swoich babć. Wspomina, że kobiety z powodu przeżytej traumy pod niemiecką okupacją, niechętnie wracały w opowieściach do tych czasów. "Dziś, gdy niektóre osoby sugerują, że te dzielne kobiety były częściowo odpowiedzialne czy winne temu, co stało się podczas Holokaustu w okupowanej Polsce, mogę tylko powiedzieć: mówicie do zmarłych. A zmarłym należy się szacunek" – przypomniał.


Powiązany Artykuł

israel_katz_pap1200.jpg
Israel Katz mówił o Polakach. Nie powtórzył oskarżeń, ale nie przeprosił

"Gdy usłyszałem o 'polskim mleku', nie byłem wściekły, nie byłem smutny, byłem zasmucony. Miałem gorzkie poczucie, że wszystkie moje wysiłki zmierzające do pojednania i lepszego zrozumienia między naszymi narodami zostały zdeptane w ciągu trzech sekund - napisał ambasador. "Nigdy nie oczekiwałem przebaczenia. Oczekiwałem rzeczowej i uczciwej debaty. Taka debata jeszcze się nie zaczęła" – ocenił.

Marek Magierowski przywołał też deklarację niemieckiego kanclerza Konrada Adenauera z 27 września 1951 roku, w której przekonywał m.in. że "u większości narodu niemieckiego zbrodnie popełnione na Żydach wywoływały odrazę i większość nie brała w nich udziału... Bardzo wielu Niemców wykazywało gotowość do pomocy żydowskim współobywatelom, ponosząc osobiste ryzyko".

"Zastanawiam się, dlaczego w tym specyficznym kontekście rozgrzeszenie 'niemieckiego narodu' jest akceptowalne, podczas gdy na jakąkolwiek wzmiankę o 'Polakach ratujących Żydów' podnosi się larum" - pisze dalej Magierowski. 

REKLAMA

"Co powiedziałyby, gdyby żyły, moje babcie, słysząc o "polskiej współodpowiedzialności" za ludobójstwo, zorganizowane i przeprowadzone przez Wehrmacht, Waffen-SS, Gestapo?" - pyta na koniec ambasador, wracając do doświadczeń wojennych swojej rodziny. "Moje babcie nie były mściwe. Nigdy nie oczekiwały przeprosin ani rekompensat za to, co Niemcy wyrządzili im i ich rodzinom. Odeszły w pokoju" - głosi ostatnie zdanie. 

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej