Mateusz Morawiecki o proteście nauczycieli: zrobimy wszystko, żeby egzaminy się odbyły

- Mimo protestu nauczycieli zrobimy wszystko, aby egzaminy się odbyły, a uczniowie pojechali na wakacje ze spokojną głową - zapewnił premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że rząd przygotuje "rozwiązania rezerwowe", aby młodzież nie ucierpiała.

2019-03-19, 14:41

Mateusz Morawiecki o proteście nauczycieli: zrobimy wszystko, żeby egzaminy się odbyły

Posłuchaj

Mateusz Morawiecki o propozycjach dla nauczycieli (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Premier został zapytany podczas wtorkowej konferencji prasowej w Rybiu pod Warszawą, czy zamierza spotkać się z protestującymi nauczycielami. - Mam nadzieję, że się jakoś porozumiemy, ciągle mam taką nadzieję - odparł.

Mateusz Morawiecki zwracał również uwagę, że w czasie rządów poprzedników PiS prezes ZNP Sławomir Broniarz "nic nie robił, żeby rządzących skłonić wówczas do jakichkolwiek podwyżek". - Wtedy w roku 2013, 2014, 2015 w budżecie planowanym przez naszych poprzedników PO-PSL nie znalazła się ani odrobina pieniędzy na podwyżki dla pracowników - mówił. Według premiera "warto zapytać, co wtedy robili tamci związkowcy".

Zaznaczył jednocześnie, że obecny obóz rządzący zdaje sobie sprawę, jak ważną grupą zawodową są nauczyciele. - Dlatego my przystąpiliśmy od roku 2017, kiedy w 2016 kształtowaliśmy pierwszy budżet od początku do końca, to na 2017 przeznaczyliśmy ponad 400 mln zł, a później w 2018 roku 2 mld zł, a w 2019 - blisko 4 mld zł. Dwie podwyżki, w styczniu ta pierwsza, we wrześniu mamy tę drugą, uzgodnioną - wskazał Morawiecki.

Premier wskazał, że szefowa MEN zaproponuje działania mające obniżyć biurokrację, np. przy składaniu wniosków o promocję na kolejny szczebel awansu nauczycielskiego.

"Potężny oręż w ręku nauczycieli"

Mateusz Morawiecki odniósł się również do wypowiedzi Broniarza, który w sobotę w wywiadzie dla Radia Zet, mówiąc o zapowiedzianym strajku w oświacie, przypomniał m.in., że w kompetencji nauczycieli, rad pedagogicznych leży klasyfikowanie, ocenianie i promowanie uczniów. - I to też jest potężny oręż w ręku nauczycieli, chcielibyśmy, żeby rząd miał tego świadomość. Jeżeli skorzystamy także z tego oręża, to będziemy mieli w edukacji totalny kataklizm związany z rekrutacją albo zakończeniem kolejnych cykli edukacyjnych przez dzieci, uczniów polskich szkół – powiedział.

Broniarz, pytany, co czeka uczniów, jeśli dojdzie do strajku i nie odbędą się wyznaczone na połowę kwietnia egzaminy: gimnazjalny i ósmoklasisty oraz wyznaczone na maj matury, odpowiedział: "Albo egzaminy będą musiały odbyć się w późniejszym terminie, albo trzeba będzie szukać innego rozwiązania związanego z rekrutacją młodzieży do szkół wyższego szczebla".

Zdaniem premiera "szantaż moralny" szefa ZNP jest rzeczą "niedopuszczalną i niewytłumaczalną", żeby "w ten sposób grać emocjami dzieci".

- Chcę zapewnić, że będziemy robili wszystko, żeby egzaminy się odbyły (...), żeby dzieci na wakacje pojechały ze spokojną głową, że te egzaminy się odbyły – oświadczył premier, prosząc jednocześnie nauczycieli, aby byli "dostępni" w czasie egzaminów. Zaznaczył, że rząd będzie przygotowywał również "rozwiązania rezerwowe", żeby w razie protestów "nie ucierpiały dzieci i młodzież". - To jest dla mnie najważniejsze – zapewnił Morawiecki.

Prawo do protestu

Szef rządu podkreślał również, że rząd szanuje prawo do protestu. Dodał, że chce także, aby w 2020 roku nauczyciel dyplomowany ze wszystkimi dodatkami zarabiał 6 tys. zł brutto.

Od 5 marca trwa referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w ramach prowadzonego sporu zbiorowego. Potrwa do 25 marca. Odbywa się we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł. Jeśli taka będzie wyrażona w referendum wola większości, strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia.

Oznacza to, że jego termin może się zbiec z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasistów. Matury mają się rozpocząć 6 maja.

We wtorek prezes ZNP Sławomir Broniarz powiedział, że jeśli nic się nie wydarzy, to ma nadzieję, że do strajku przystąpi od 85 do 90 proc. szkół. Dodał, że w strajku może uczestniczyć około 80-90 proc. nauczycieli. 

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej