Nowe scenariusze w sprawie brexitu. Bunt przeciwko May
Brytyjscy parlamentarzyści zbuntowali się przeciwko premier Theresie May i zagłosowali za przyznaniem Izbie Gmin większej roli w procesie brexitowym. Zdecydowali, że w środę rozważą szereg scenariuszy brexitowych, odmiennych niż umowa forsowana przez szefową rządu.
2019-03-26, 12:06
Posłuchaj
Seria tzw. głosowań orientacyjnych mogłaby pokazać, za jakim rozwiązaniem opowiadają się członkowie Izby. Głosowania nie będą wiążące prawnie, ale w tradycji brytyjskiego parlamentaryzmu niełatwo będzie zignorować ich wynik. Rząd nie chciał, by do nich doszło, ale wniosek w tej sprawie przeszedł większością 27 głosów. Kluczowe było poparcie dla niego ze strony 30 posłów konserwatywnych. Trzech sekretarzy stanu podało się do dymisji, by móc zagłosować przeciwko swej dotychczasowej szefowej.
Powiązany Artykuł

BBC: politycy Konserwatystów poprą umowę ws. brexitu w zamian za dymisję Theresy May
Tego, jakie dokładnie scenariusze zostaną poddane głosowaniu, dowiemy się jutro. Mogą się tu jednak znaleźć np. wnioski o drugie referendum, o natychmiastowe odwołanie brexitu, o wybranie twardego brexitu czy też brexitu w wariancie bardziej miękkim niż ten forsowany przez Theresę May.
Nie jest jeszcze znana dokładna procedura głosowania, a liczyć się będą pojedyncze głosy. Nie jest więc wykluczone, że Izba Gmin sprzeciwi się wszystkim rozwiązaniom, popierając jedynie wykluczenie wyjścia bez umowy. Przeciwko twardemu brexitowi posłowie zagłosowali już wcześniej. Tyle że akurat ta decyzja nie leży tylko w ich gestii.
Rzecznik premier ocenił, że decyzja Izby Gmin narusza demokratyczną równowagę i stanowi niebezpieczny precedens. Theresa May chciała dziś przedstawić posłom swoją umowę po raz trzeci. Przyznała jednak, że na razie arytmetyka parlamentarna sugeruje, że porozumienie nie miałoby szans na akceptację.
Konstruktywne zaangażowanie
W trakcie wcześniejszej debaty także premier Theresa May sygnalizowała swój jednoznaczny sprzeciw wobec takich głosowań, przypominając, że w przeszłości prowadziło to do sprzecznych wniosków lub do sytuacji, w której przyjęcie jakiegoś wniosku okazywało się niemożliwe.
Jednocześnie podkreśliła w tym kontekście, że wynik takiej procedury nie będzie koniecznie wiążący prawnie dla jej rządu, tłumacząc, że "żadna władza nie może podjąć w ciemno zobowiązania do realizacji pewnego działania, kiedy nie wie, jakie ono może być". Zapewniła jednak, że jej administracja będzie "konstruktywnie zaangażowana w ten proces".
Przeprowadzenie serii orientacyjnych głosowań mogłoby pozwolić premier na zwiększenie presji na eurosceptyczne skrzydło Partii Konserwatywnej i północnoirlandzką Demokratyczną Partię Unionistów (DUP), które dotychczas odmawiały zagłosowania za rządowym projektem porozumienia z UE.
Downing Street liczyłoby na to, że w obliczu rosnącego ryzyka złagodzenia kursu wobec Brukseli lub wręcz odwrócenia decyzji o opuszczeniu Wspólnoty krytyczni posłowie mogliby w ostatniej chwili przed piątkowym terminem zdecydować się na udzielenie poparcia rządowej umowie wyjścia z UE.
Zwolennicy brexitu w Partii Konserwatywnej i liderzy DUP wykluczali jednak w poniedziałek taki scenariusz, podkreślając, że nie poddadzą się szantażowi ze strony parlamentu.
Data graniczna
Unijni liderzy zdecydowali w ubiegłym tygodniu, że parlament w Londynie ma czas do piątku 29 marca, aby przyjąć proponowaną umowę z Unią Europejską i opuścić Wspólnotę na zapisanych w niej warunkach w nowym terminie 22 maja br.
W razie nieprzyjęcia proponowanej umowy do końca tygodnia, Wielka Brytania będzie miała czas do 12 kwietnia, aby albo zdecydować się na brexit bez umowy, albo na przedłużenie swego członkostwa w UE i znalezienie wyjścia z impasu politycznego, na przykład przez drugie referendum lub zmianę proponowanego modelu relacji z UE (np. przez pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej).
fc