Władysław Kozakiewicz: wszyscy pamiętają mój gest, ale zapominają, że pobiłem w Moskwie rekord świata

- O moim geście z igrzysk olimpijskich w Mokwie mówi się bardzo dużo, ale zapomina się o tym, że pobiłem wtedy rekord świata - powiedział Polskim Radiu 24 Władysław Kozakiewicz, mistrz olimpijski w skoku o tyczce.

2019-04-06, 20:15

Władysław Kozakiewicz: wszyscy pamiętają mój gest, ale zapominają, że pobiłem w Moskwie rekord świata

Posłuchaj

06.04.19 Magazyn sportowy. Władysław Kozakiewicz, mistrz olimpijski w skoku o tyczce
+
Dodaj do playlisty

30 lipca 1980 roku, Władysław Kozakiewicz podczas igrzysk olimpijskich w Moskwie, wygrał konkurs skoku o tyczce, zdobywając złoty medal. Odpowiadając gwiżdżącym kibicom radzieckim, wykonał słynny gest, który przeszedł do historii jako "gest Kozakiewicza".

- Moja kariera sportowa to nie jest tylko Moskwa. Już w 1973 roku zostałem najlepszym na świecie tyczkarzem, co pokazywały różne wyniki. Przez 10 lat byłem na szczycie - przypomniał Władysław Kozakiewicz. Mistrz olimpijski stwierdził również, że lekkoatletyka jest królową sportu. - Nasza kadra ma cały czas medalowy ciąg do przodu. Potrzebne są jednak pieniądze i inwestycje w sport - dodał.

Gość programu podkreślił, że lekkoatleci są indywidualistami, dla których ogromne znaczenie ma tytuł mistrza globu. - Sport jest jednak niewdzięczny i kiedy niedomaga zdrowie trzeba po prostu przestać - komentował Władysław Kozakiewicz.

REKLAMA

W walce o olimpijski medal Władysław Kozakiewicz zmagał się nie tylko z rywalami, ale też z szowinistycznie nastawioną do Polaka publicznością. Podczas trwania całych igrzysk gospodarze stosowali wiele nieczystych chwytów, aby ułatwiać zwycięstwa swoim zawodnikom. Na przykład podczas finału rzutu oszczepem organizatorzy zamykali i otwierali bramy stadionu regulując w ten sposób przepływ prądów powietrznych. W konkursie skoku o tyczce Rosjanie liczyli na Konstantina Wołkowa. Nasz zawodnik kolejne wysokości pokonywał przy wtórze gwizdów. Kiedy za drugim razem pokonał poprzeczkę na wysokości 5.74, odwrócił się do publiczności i pokazał jej zgiętą w łokciu rękę. W ten sposób narodził się słynny "gest Kozakiewicza". Wołkow nie pokonał tej wysokości i razem z Tadeuszem Ślusarskim zdobył srebrny medal. Kozakiewicz natomiast pokazał klasę pokonując wysokość 5,78 i tym samym ustanawiając rekord świata. "Gest Kozakiewicza" lotem błyskawicy obiegł całą prasę. Przysporzyło to naszemu zawodnikowi jeszcze więcej sympatii, ale też i kłopotów. Ambasador sowiecki w Polsce Boris Aristow domagał się odebrania Polakowi medalu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy

Audycję prowadził Rafał Bała.

Polskie Radio 24

REKLAMA

------------------------------------

Data emisji: 06.04.2019

Godzina emisji: 19.35

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej