Pracodawcy pod presją płacową, ale zarobki nie będą rosły w nieskończoność

Choć od co najmniej od roku mówi się, że doczekaliśmy sie w Polsce rynku pracownika, to eksperci ostrzegają, że sytuacja taka nie będzie trwała w nieskończoność, a wraz ze spowolnieniem gospodarki, co prognozują, nie da się utrzymać tak wysokiego tempa wzrostu zatrudnienia i płac.

2019-04-17, 20:19

Pracodawcy pod presją płacową, ale zarobki nie będą rosły w nieskończoność
Pracowników brakuje, dlatego wzrost płac utrzymuje się, choć jego tempo osłabło.Foto: shutterstock

Posłuchaj

Płace w firmach będą rosły jeszcze co najmniej przez dwa lata - mówi Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej. (Aleksandra Tycner)
+
Dodaj do playlisty

W marcu średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe niż przed rokiem o 5,7 proc. - wynika z dzisiejszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Dla wielu ekonomistów to spore zaskoczenie, bowiem spodziewali się lepszych danych.

Dwa spojrzenia na płace

W ocenie Andrzeja Kubisiaka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który był gościem radiowej Jedynki, dziś mamy dwa spojrzenia na płace. Z jednej strony możemy patrzeć z optymizmem, bo przeciętne wynagrodzenie w Polsce brutto przekroczyło w marcu granicę 5160 złotych, co jest bardzo wysokim wskazaniem, z drugiej strony, jak zauważył, płace rosną o 5,7 proc. rok do roku i „jest to najwolniejsza dynamika od wielu kwartałów”, bo przyzwyczailiśmy się do wzrostu w granicach 6-7,5 proc. rok do roku.

Zdaniem eksperta  trudno jest powiedzieć jednoznacznie, jaka jest tego przyczyna i czy mamy do czynienia z trendem długoterminowym.

Spore zaskoczenie

– Jest to spore zaskoczenie dla ekonomistów – skomentował ekspert.

REKLAMA

Przypomniał, że dane GUS dotyczące płac, dotyczą średnich i dużych przedsiębiorstw i ten obraz jak wygląda rynek pracy i zarobki nie jest do końca pełny.

 Dużo lepszym wskaźnikiem pod tym względem jest mediana, czyli wskaźnik, który pokazuje środkową płacę w gospodarce – powiedział Andrzej Kubisiak.

Przypomniał, że mediana podawana jest raz na 2 lata i na najnowszą musimy poczekać do 3 kwartału tego roku.

Dodał jednak, że Polska na tle Europy, jeśli chodzi o wzrost wynagrodzeń, „wygląda bardzo korzystnie”, choć szybki wzrost płac widać także w innych państwach naszego regionu.

REKLAMA

Perspektywa pracodawców

Z kolei jeśli popatrzeć na to od strony firm, to wskazują oni, że rosnące koszty płac oraz niedobory kadrowe są wymieniane jako dwie bariery najczęściej wskazywane, jeśli chodzi o możliwości rozwoju przedsiębiorstw. Rozmówca przypomniał, że po stronie kosztów pracy jest nie tylko kwestia wzrostu wynagrodzeń, ale obciążeń pracy typu koszt brutto, który "jest po stronie pracodawcy".

To z kolei odbija się na cenach np. usług świadczonych przez firmy.

Zdaniem gościa radiowej Jedynki, dzisiejszy odczyt GUS, jest „trochę wypadkiem przy pracy” i powinniśmy wrócić na ścieżkę wzrostu w okolicach 6-7 procent rok do roku, bowiem "przy tak dużych niedoborach kadrowych, płace powinny dalej rosnąć". 

Wyhamowują Niemcy, wyhamuje Polska

Zdaniem Agnieszki Durlik z Krajowej izby Gospodarczej – widać wyhamowanie gospodarki niemieckiej, która jest głównym partnerem handlowym dla Polski, co jest tendencją długotrwałą.

REKLAMA

Może to – zdaniem ekspertki – wpłynąć na obniżenie zamówień importowych, co przełoży się negatywnie także na polskie firmy, które mogą ograniczyć zatrudnienie i płace.

– Od dłuższego czasu obserwujemy dobrą sytuację na rynku pracy, a co za tym idzie zarówno rynek pracownika, jak również rynek kandydata do pracy – powiedziała w Polskim Radiu 24 Magdalena Radomska z Manpower.

Coraz większe oczekiwania pracowników

Zwróciła uwagę, że zmienia się także świadomość kandydatów do pracy i pracowników, którzy coraz śmielej komunikują swoje potrzeby i oczekiwania nie tylko względem wynagrodzeń, ale także chcą wiedzieć, jaka jest kondycja firmy i czy będą mogli się w niej rozwijać.

Dodatkowe benefity typu karty sportowe czy dodatkowe świadczenia medyczne są postrzegane przez kandydatów do pracy jako standard. Oczekują oni – kontynuowała ekspertka – elastycznych form zatrudnienia czy możliwość pracy zdalnej.

REKLAMA

Ważna jest także dla nich lokalizacja biura i organizacja samej pracy. Kandydaci cenią sobie także możliwość poszerzania swoich kompetencji oraz chcą wiedzieć, czy pracodawca będzie inwestował w rozwój ich kompetencji, szkolenia i kursy.

Trzeba płacić więcej

Jak powiedziała Magdalena Radomska, polscy pracodawcy mają świadomość tych potrzeb i zdają sobie sprawę z tego, że jeśli chcą pozyskać do pracy kogoś utalentowanego, to muszą zapłacić takim pracownikom więcej.

– Oczekiwania finansowe takich kandydatów są wyższe o 10 a nawet 20 procent – zauważyła ekspertka.

Jak poinformowała, wzrasta zapotrzebowanie na wszystkich pracowników, ale najbardziej na pracowników o umiejętnościach specjalistycznych dopasowanych do branży danego pracodawcy. Chodzi głównie o specjalistów IT oraz sprzedaży, czyli tam gdzie potrzebna jest konkretna wiedza, doświadczenie, umiejętności i kompetencje.

REKLAMA

Zwróciła uwagę, że sytuacja taka dotyczy całego kraju i praktycznie każdej branży.

Polska na tle Unii

Pytana, jak wynagrodzenia w Polsce wypadają w porównaniu z innymi państwami Unii Europejskiej, odparła, że do krajów Europy Zachodniej „Polsce jest jeszcze daleko jeśli chodzi o wynagrodzenie minimalne i wynagrodzenie przeciętne”.

Poinformowała, że w Polsce wynagrodzenie minimalne wynosi 2250 złotych brutto, a w 7 krajach Europy Zachodniej jest ono znacznie wyższe, nawet powyżej 6 tysięcy złotych brutto po przeliczeniu na naszą walutę, a w takich krajach jak Luksemburg czy Holandi, nawet 8 tysięcy złotych.

Na niższym poziomie aniżeli w Polsce minimalne wynagrodzenia są w niektórych krajach Europy Wschodniej, takich jak: Litwa, Łotwa, Bułgaria czy Rumunia.

REKLAMA

Jak mówiła ekspertka, są w Europie także takie państwa, w których płaca minimalna nie jest określona. Dotyczy to głównie krajów skandynawskich: Szwecji, Danii, Finlandii czy Norwegii.

– Natomiast jeśli chodzi o wynagrodzenia przeciętne, to na 42 badane kraje Polska zajmuje 29 miejsce – poinformowała Magdalena Radomska. Natomiast na pierwszym miejscu jest Luksemburg, gdzie wynagrodzenia są 4 i pół razy wyższe niż średnia europejska Na końcu znajduje się pod tym względem Ukraina.

Sprzeczne wieści z rynku pracy

Zdaniem rzecznika prasowego Forum Związków Zawodowych Grzegorza Sikory – z rynku pracy płyną sprzeczne informacje, bo część ekonomistów zapowiada wyhamowanie wzrostu gospodarczego, a z drugiej strony np. z NBP i ze strony rządowej płyną sygnały, że płace będą dalej rosły. Zdaniem rozmówcy, patrząc długofalowo, będziemy mieli do czynienia z wyhamowaniem jeśli chodzi o płace i pierwsze symptomy tego już mieliśmy i „one dają do myślenia”.

Przedstawiciel Forum Związków Zawodowych zwrócił też uwagę, że nadal mamy ogromne rozwarstwienie płac zarówno na poziomie dużych przedsiębiorstw jak i między małymi firmami, a tymi średnimi. Nadal też w małych miejscowościach i na obszarach wiejskich „zarabia się skandalicznie mało i są to place oscylujące wokół płacy minimalnej”.

REKLAMA

Dwie szkoły postrzegania płac

Jak zauważył, są dwie szkoły dotyczące kształtowania płac. Jedna mówi, aby poddawać je maksymalnej deregulacji, czyli, że wyrówna je niewidzialna ręka rynku, a druga szkoła mówi, żeby o te płace walczyć „do czego my się przychylamy”, żeby równoważyć redystrybucję kapitału, szczególnie, "kiedy mamy do czynienia ze znaczącym wzrostem gospodarczym, a z takim mieliśmy do czynienia w kilku ostatnich latach".

– Wiadomo, że im więcej się zarabia, tym więcej konsumujemy, więc to nie jest tak, że to może na dzień dzisiejszy osłabić gospodarkę. Na razie nie mamy jeszcze do czynienia z jakimś dużym spowolnieniem, w związku z tym można mniemać, że wzrost płac w sektorze prywatnym będzie powodować wzrost konsumpcji, co przełoży się pozytywnie na wzrost gospodarczy – podsumował Grzegorz Sikora z Forum Związków Zawodowych.

Adam Kaliński, Justyna Golonko, Sylwia Zadrożna, Aleksandra Tycner, jk, NRG

. 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej