Rozpędzona gospodarka zapewnia nam dobrą ocenę i nowych inwestorów
Agencja Moody’s, jedna z trzech największych agencji ratingowych, dokonała przeglądu ratingu Polski i utrzymała długoterminowy i krótkoterminowy rating naszego kraju na poziomie A2 z perspektywą stabilną, zarówno w walucie krajowej jak i walutach zagranicznych. Decyzję uzasadniono odpornością gospodarki, jej wielkością i dobrą sytuacją.
2019-04-19, 19:05
Posłuchaj
Tydzień temu agencja Standard & Poor’s potwierdziła długoterminowy rating Polski na poziomie A–. Perspektywa ratingu pozostała stabilna. S&P była drugą agencją, która potwierdziła ostatnio dotychczasowy rating. Podobnie postąpił w marcu Fitch.
Jeszcze zanim Moody's dokonała w piątek wieczorem przeglądu - rozmawialiśmy z ekspertami na temat tego, jaka jest kondycja naszej gospodarki i jakie stoją przed nią wyzwania?
Oceny utrzymane
Zdaniem gościa Jedynki Mariusza Adamiaka, dyrektora Biura Strategii Rynkowych w PKO Banku Polskim, inwestorzy mogą spokojnie jechać na święta.
– Nie należy oczekiwać, żeby w tej ocenie pojawiły się jakieś zaskakujące opinie. Z tych trzech głównych światowych agencji dwie już się wypowiedziały i przedstawiły generalnie pozytywny obraz polskiej gospodarki. Nie zmieniły swoich ocen. Te nasze oceny są stosunkowo wysokie, a także w opisie, w komunikacie nie było niczego niepokojącego. Raczej były pozytywne akcenty, wskazujące na poprawę sytuacji finansów publicznych, na dobry wzrost. Aczkolwiek były też obawy związane z dłuższym terminem, takie jak choćby możliwości spełnienia przez budżet coraz większych transferów socjalnych, bo to zawsze jest wyzwanie – wyjaśnia Mariusz Adamiak.
REKLAMA
Także gość PR 24 Waldemar Kozioł z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że Agencja Moody’s raczej utrzyma dotychczasowa ocenę, bo nie ma powodów, specjalnych ryzyk, aby ta ocena, która wpływa na ocenę gospodarki, atrakcyjności inwestycji finansowych była inna niż do tej pory.
A2 z perspektywą stabilną
Każda z trzech głównych agencji ratingowych: Standard & Poor’s, Fitch, Moody’s ma swój własny system oznaczeń.
– Ale im bardziej jesteśmy bliżej trzech „A” tym jest lepiej. Rating A2 to jest już bardzo dobry rating, jesteśmy na najlepszym poziomie w naszej historii. Jest to rating o poziomie inwestycyjnym, a więc bezpieczny, co jest bardzo ważne. Jeszcze nie jest super bezpieczny, taki będzie na poziomie A3 i to za jakiś czas jest w naszym zasięgu – uważa Waldemar Kozioł.
Dodaje, że oprócz tego, że agencje wydają ocenę ratingową, z oznaczeniami literowymi, to również podają tzw. perspektywę. Czyli czy w najbliższych 6 miesiącach agencja widzi możliwość zmiany ratingu. Perspektywa może być negatywna, pozytywna i stabilna.
REKLAMA
– Teraz też spodziewamy się perspektywy stabilnej – prognozuje gość Polskiego Radia 24.
Doceniona sytuacja budżetowa
Dla agencji ratingowych przy podejmowaniu decyzji są ważne dwa kluczowe elementy. Po pierwsze wzrost gospodarczy, a po drugie deficyt sektora finansów publicznych oraz poziom długu publicznego.
– Jako najmocniejszą stronę Polski agencje wskazują zgodnie silną gospodarkę. Drugim aspektem, na który zwracają uwagę jest sytuacja budżetowa. Z naszych rozmów z poszczególnymi agencjami wynika, że są one pełni uznania co do naszych osiągnięć w tej kwestii. Proces uszczelniania podatków, walka z szarą strefą, racjonalne gospodarowanie finansami pozwoliły na znaczące zmniejszanie deficytu. Co więcej, siłą polskiego ratingu jest także zrównoważony poziom długu publicznego, który maleje w relacji do PKB i według przewidywań analityków ta tendencja będzie się utrzymywać – wylicza rzecznik Ministerstwa Finansów Paweł Jurek. Dodaje, że zagrożenie dla polskiej gospodarki płynie przede wszystkim z zagranicy.
Wpływ na stan finansów publicznych ma też zapowiadany i zresztą już realizowany pakiet fiskalny, czyli tzw. Piątka Plus. Jej koszt to ok. 40 mld złotych, co będzie w przyszłości dużym obciążeniem dla finansów państwa.
REKLAMA
– Można jeszcze dodać, że agencje ratingowe wystawiając ocenę, czyli swój rating, de facto technicznie oceniają możliwości regulowania zobowiązań. Tak jak państwa czy firmy emitują obligacje, to zawsze ktoś ocenia czy one są w stanie je spłacić. A ponieważ te obligacje są często przedmiotem handlu międzynarodowego, to inwestorzy zagraniczni są ciekawi takich ocen. Z punktu widzenia spełniania tych zobowiązań, ich obsługiwania, to szeroko rozumiany stan gospodarki jest kluczowy – tłumaczy gość radiowej Jedynki.
Bezprecedensowo dobre finanse publiczne
Stan finansów publicznych w szczególności wpływa na walutę i na szereg innych parametrów gospodarczych. Ostatnie lata to jest bezprecedensowy wzrost obciążeń na programy społeczne, ale to jest bardzo doceniane przez ludzi.
– Z drugiej strony wiąże się z wielkimi wyzwaniami, bo trzeba zapewnić na to finansowanie. Nie przez rok czy dwa, ale stabilne finansowanie na długie lata. A ponieważ nasze zobowiązania, nasze obligacje są emitowane na 10-20 lat, to także w takiej perspektywie te oceny przez agencje ratingowe są wystawiane. Na razie wygląda to dobrze. Bo przez ostatnie lata sytuacja finansów publicznych były bezprecedensowo dobra, w porównaniu do np. całego ostatniego 25-lecia – podkreśla Mariusz Adamiak.
Nasi partnerzy spowalniają
Przyszłość oczywiście zawsze jest niepewna, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego co się będzie działo i w kraju i w otoczeniu międzynarodowym.
REKLAMA
– A polska gospodarka nie jest samotną wyspą, tylko handluje ze światem – przypomina gość Jedynki.
W kontekście zagrożeń dla polskiego PKB często mówi się o tym, że wszystko będzie zależało od kondycji strefy euro, głównie gospodarki niemieckiej, która wyraźnie słabnie. Tymczasem wczoraj (18.04.) na przykład poznaliśmy dane o naszej produkcji przemysłowej, które zaskoczyły bardzo na plus, szczególnie jeśli chodzi o eksport. Wszystko wskazuje na to, że nasza gospodarka ma się bardzo dobrze, a w pierwszym kwartale PKB mogło urosnąć nawet o 4,5 proc., co stanowi pewną niespodziankę, nawet dla ekspertów. Czy to znaczy, że uniezależniamy się od gospodarki niemieckiej?
– Na pewno wyniki polskiego eksportu są imponujące, ponieważ rzeczywiście w strefie euro mamy do czynienia z dość silnym spowolnieniem. Również gospodarka naszego głównego partnera handlowego czyli Niemiec kuleje i ten wzrost jest niewielki. Na tym tle wyniki naszego eksportu przedstawiają się bardzo dobrze, i tu należą się gratulacje dla naszych przedsiębiorców – ocenia Mariusz Adamiak.
Czy to jest w dłuższym terminie do utrzymania? Tego oczywiście do końca nie wiemy.
REKLAMA
– Nasi przedsiębiorcy starają się być elastyczni, dostosowywać się do zmieniających się warunków rynkowych, ale na pewno byłoby bardzo ryzykowne założenie, że w sytuacji, kiedy spowolnienie i problemy w gospodarce europejskiej, tej unijnej i tej w strefie euro przedłużałyby się, pogłębiały – żebyśmy tego nie odczuli. Myślę, że tego nie możemy zakładać, ale czym jesteśmy bardziej konkurencyjni w produkcji, czy też w świadczeniu usług, tym ten negatywny wpływ może być mniejszy. Jednak obecnie dajemy sobie dobrze radę i to też było zauważone przez agencje ratingowe. Wyniki zarówno gospodarki ogółem, czyli wszystkich parametrów, także tych szczegółowych są bardzo dobre – podkreśla gość radiowej Jedynki.
OFE a ocena ratingowa
Czy Moody’s zareaguje w swojej ocenie na zapowiadaną reformę systemu emerytalnego i likwidacje OFE? Bo ta właśnie agencja w swoich poprzednich komunikatach często zwracała uwagę na kwestie stabilności systemu świadczeń społecznych, w tym tych emerytalnych.
– Zmiany w systemie emerytalnym oceniam od początku pozytywnie. Patrzenie na to z punktu widzenia likwidacji Otwartych Funduszy Emerytalnych, która dokona się poprzez transfer tych środków albo na Indywidualne Konta Emerytalne, albo do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w zależności od tego co kto wybierze – nie można rozpatrywać w oderwaniu od Pracowniczych Planów Kapitałowych, które od 1 lipca wchodzą do części do największych przedsiębiorstw. Sukcesywnie co pół roku będą realizowane w kolejnych, mniejszych firmach – zauważa Mariusz Adamiak.
Jest to bardzo ważna reforma, mająca na celu zwiększenie puli oszczędności w gospodarce krajowej, która będzie zużyta kiedyś na finansowanie emerytur przez poszczególnych beneficjentów, którzy będą w tych systemach oszczędzali.
REKLAMA
– Z drugiej strony powinna zwiększyć możliwości finansowania się gospodarki wewnątrz. Bez konieczności zaciągania zobowiązań na zewnątrz. To też jest bardzo powiązane z agencjami ratingowymi i ich ocenami. Dlatego, że piętą achillesową naszej gospodarki jest stosunkowo wysokie zadłużenie zagraniczne, wynoszące około 30 proc. PKB, jeśli chodzi o sektor publiczny. To wymieniane było jako źródło ryzyka. Czym ono będzie mniejsze, tym nasza ocena powinna być wyższa i stabilniejsza – tłumaczy gość radiowej Jedynki.
Polska – super bezpieczna
Agencje ratingowe są przede wszystkim po to, aby dla inwestorów finansowych, kupujących np. obligacje polskiego rządu, obligacje polskich banków, polskich przedsiębiorstw oraz kupujących akcje – określić jak duże jest ryzyko inwestowania w Polsce.
– Czyli oceny ratingowe to przede wszystkim informacja dla inwestorów finansowych, dla funduszy inwestycyjnych, dla dużych banków inwestycyjnych, dla funduszy emerytalnych. Informują o tym, czy inwestowanie w papiery wartościowe danego kraju jest bezpieczne, czy dany kraj jest zagrożony brakiem wypłacalności, czy będzie należycie regulował odsetki od zadłużenia. Dlatego kraje, które posiadają rating inwestycyjny, tak jak Polska, są krajami super bezpiecznymi. Oczywiście nie mamy tego ratingu A3, czyli tego najbezpieczniejszego i dlatego tzw. premia za ryzyko jest nieco wyższa. Ten niższy rating niż ten idealny oznacza, że polski rząd, przedsiębiorstwa, banki emitując obligacje muszą płacić wyższe odsetki. Żeby pokryć różnicę pomiędzy instrumentami o niskim ryzyku a tymi o nieco wyższym, tak jak nasze. Węgry np. mają rating niższy i rząd węgierski musi płacić inwestorom wyższe odsetki od zainwestowane przez nich kapitału. Z kolei Słowacja czy Czechy to kraje o lepszym ratingu – wyjaśnia Waldemar Kozioł.
Polska ma powody do zadowolenia. Pierwsza sprawa to wiarygodność kraju i niższe odsetki od zadłużenia rządowego zagranicznego i krajowego, czyli mniejsze koszty obsługi długu.
REKLAMA
– Po drugie to zaufanie do kraju jako miejsca lokowania inwestycji. Nie tylko finansowych, ale również inwestycji rzeczowych w postaci nowych fabryk, nowych sieci dystrybucyjnych itd. Czyli tego, co odczuwamy na co dzień, a nie wiemy, że to wynika m.in. z zaufania inwestorów – podkreśla gość PR 24 Waldemar Kozioł z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.
Małgorzata Byrska, Justyna Golonko, Marcin Jagiełowicz, Błażej Prośniewski, ak, NRG
REKLAMA