PGE Ekstraliga: kolejna przegrana Get Well. Torunianie słabsi od Włókniarza Częstochowa
Żużlowcy Get Well Toruń przegrali na własnym torze z forBET Włókniarzem Częstochowa 39:51 w meczu czwartej kolejki żużlowej PGE Ekstraligi. Dla torunian była to trzecia porażka w trzecim rozegranym spotkaniu.
2019-05-05, 19:20
Toruńskie „Anioły” z nadzieją na pierwszą wygraną w sezonie przystępowały do spotkania z forBET Włókniarzem Częstochowa. Do składu dołączył wracający po kontuzji Rune Holta, nieco inaczej niż zwykle przygotowany był także tor na Motoarenie. Mimo tych zmian początek spotkania nie mógł napawać kibiców z grodu Kopernika optymizmem.
Najpierw juniorzy gości w drugiej odsłonie poradzili sobie z miejscowymi, zwyciężając 4:2. Jeszcze lepiej start do czwartego wyścigu rozegrali Jakub Miśkowiak i Matej Zagar. Junior Włókniarza świetnie wystrzelił spod taśmy i prowadzony przez Zagara dowiózł cenne trzy punkty. Goniący ich Niels Kristian Iversen i Igor Kopeć-Sobczyński nie mieli nic do powiedzenia.
Nie pomógł nawet szybki wreszcie na toruńskim torze Chris Holder, który w pierwszej części spotkania dwukrotnie przywiózł „trójkę”, ponieważ brakowało punktów Norberta Kościucha, nie do końca mógł odnaleźć się na motocyklu Holta, słabiej punktował także Iversen. Ten ostatni w szóstej odsłonie po raz drugi oglądał plecy gości, tym razem Fredrika Lindgrena i Adriana Miedzińskiego.
Groźnie wyglądający upadek miał miejsce w pierwszym łuku siódmego biegu. Prostą po starcie wyraźnie przedłużył startujący z pierwszego pola Zagar i na wejściu w łuk trącił Jasona Doyle'a, a ten Michała Gruchalskiego. Doyle upadając mocno uderzył przodem kasku o tor, a chwilę później plecami w odbijające się od dmuchanej bandy motocykle. Gruchalski do parkingu zszedł o własnych siłach, ale Australijczyk tor opuścił na noszach i karetką pojechał do szpitala.
Pierwsze informacje mówiły o stłuczeniu i dużym bólu lewego płuca żużlowca Get Well. W powtórce osamotniony Gruchalski przedzielił zastępującego Doyle'a Jacka Holdera i Kościucha. Pierwsza część zawodów na korzyść „Lwów” 24:18.
REKLAMA
Menedżer „Aniołów” sięgał po każde możliwe rozwiązanie, by jego zespół mógł wrócić do walki o punkty. Get Well mozolnie odrabiał straty, głównie dzięki świetnie jadącemu Chrisowi Holderowi, który do 10. biegu pojawił się na torze czterokrotnie i nie zaznał porażki. Upadek i wykluczenie Miedzińskiego w 11. wyścigu spowodowało, że Iversen z Jackiem Holderem pokonali 5:1 Przedpełskiego. Dzięki temu gospodarze tracili do forBET Włókniarza tylko dwa oczka (32:34), a przed biegami nominowanymi - cztery (37:41).
Mimo ambitnej walki, w ostatecznym rozrachunku strata Doyle'a oraz słabszy start Iversena i nie najlepszy Holty przesądziły losy spotkania. Częstochowskie „Lwy” mocnym uderzeniem zakończyły tę rywalizację, dwukrotnie zwyciężając 5:1 i ustalając wynik na 51:39.
Get Well Toruń - fotBET Włókniarz Częstochowa 39:51
Punkty:
Get Well Toruń: Chris Holder 15 (3,3,3,3,3,0), Niels Kristian Iversen 7 (1,1,1,3,1), Jack Holder 7 (3,1,2,0,1), Rune Holta 4 (0,1,1,2,0), Jason Doyle 3 (3,-,-,-,-), Igor Kopeć-Sobczyński 2 (2,0,0), Norbert Kościuch 1 (0,1,-,-), Maksymilian Bogdanowicz 0 (0,0,0).
fotBET Włókniarz Częstochowa: Leon Madsen 10 (2,2,2,2,2), Fredrik Lindgren 10 (1,3,0,3,3), Adrian Miedziński 9 (2,2,2,u,3), Matej Zagar 7 (2,w,2,1,2), Michał Gruchalski 6 (3,2,1), Paweł Przedpełski 5 (1,0,3,1), Jakub Miśkowiak 4 (1,3,0).
Najlepszy czas dnia uzyskał w 4. wyścigu Jakub Miśkowiak - 59.5 s. Sędzia: Krzysztof Meyze (Wtelno).
pm
REKLAMA