W gruncie rzeczy. Kampania wyborcza Wołodymyra Zełenskiego

Nie polityk z wieloletnim stażem, ale nowicjusz, dotychczasowy aktor został nowym prezydentem Ukrainy. Michał Potocki, dziennikarz i publicysta "Dziennika Gazety Prawnej" powiedział w Polskim Radiu 24, że takie wyborcze rozstrzygnięcie było efektem kampanii, która rozpoczęła się pod koniec 2015 r.

2019-05-10, 21:30

W gruncie rzeczy. Kampania wyborcza Wołodymyra Zełenskiego

Posłuchaj

10.05.2019 W gruncie rzeczy: kampania wyborcza Wołodymyra Zełenskiego
+
Dodaj do playlisty

To właśnie wtedy premierę miał serial "Sługa narodu". Główną rolę grał w nim Wołodymyr Zełenski. Pochodzący z Krzywego Rogu aktor wcielał się w postać Wasyla Hołoborodki - nauczyciela historii, który w wyniku splotu różnych wydarzeń zostaje głową ukraińskiego państwa. Jak pokazała historia, fikcja stała się prawdą. Wiosną tego roku Zełenski wystartował w wyborach prezydenckich i 21 kwietnia, po drugiej turze, pokonał walczącego o reelekcję Petra Poroszenkę, zdobywając w dogrywce ponad 73 proc. głosów.

Jak przypomniał w audycji Michał Potocki, ubieganie się o najważniejszy urząd w kraju Wołodymyr Zełenski ogłosił 1 stycznia 2019 r. tuż po północy. - Tradycją m.in. na Ukrainie jest, że w noc sylwestrową po powitaniu nowego roku stacje telewizyjne emitują orędzie prezydenta. Jednak najpopularniejszy u naszych wschodnich sąsiadów kanał 1+1 najpierw "wypuścił" nagranie Zełenskiego. Tłumaczono się, że Poroszenko "poszedł" jako drugi ze względu na techniczną pomyłkę, ale mało kto w to wierzył. Po pierwsze ze względu ogłoszoną w nagraniu na deklarację Zełenskiego, a po drugie z tego powodu, że stacja ta należy do Ihora Kołomojskiego, z którym nowy prezydent Ukrainy od dłuższego czasu współpracował - powiedział publicysta "Dziennika Gazety Prawnej".

Jak dodał, 1 stycznia tego roku i tak nie był datą inauguracji kampanii wyborczej popularnego za naszą wschodnią granicą aktora. Jego zdaniem nastąpiła ona jesienią 2015 r.

- Niedawno odszukałem plakat zapowiadający pierwszy sezon "Sługi narodu". Znalazł się na nim napis "poznaj historię następnego prezydenta". Chyba nikt na to nie zwrócił uwagi, a wiele wskazuje, że był to właśnie początek kampanii wyborczej Zełenskiego. Już wtedy aktor zaczynał budować wizerunek osoby z ludu, która doskonale rozumie wszystkie bolączki zwykłych Ukraińców - zauważył Michał Potocki.

REKLAMA

Jak zaznacza, przemawiać ma za tym argument, że już w 2016 r. zarejestrowano partię o nazwie Sługa Narodu. - Ten krok tłumaczono tym, że rejestracji dokonano, by nikt nie podkradł nazwy. Absurdalnie, bo przecież w tym celu wystarczy zarejestrować znak towarowy, a nie partię. Dlatego była to wskazówka potwierdzająca tezę o planowaniu startu Zełenskiego. Nie było tak, że na fali popularności serialu ktoś wpadł na pomysł, by odtwórca głównej roli faktycznie ubiegał się o urząd prezydenta. To wszystko było projektowane. Budowanie takiego obrazu trwało 3,5 roku i okazało się fenomenalnie skuteczną taktyką wyborczą - powiedział Michał Potocki.

Audycję "W gruncie rzeczy" prowadził Rafał Dudkiewicz.

Polskie Radio 24/bb

-------------------------------------

REKLAMA

Data emisji: 10.05.2019

Godzina emisji: 20.06

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej