Raport ws. reparacji od Niemiec. Nawet ponad bilion dolarów strat
- Raport o stratach wojennych w najbliższych dniach przekazany zostanie najważniejszym osobom w państwie. Sądzę, że dość szybko całość raportu pozna także opinia publiczna - powiedział w tygodniku "Sieci" poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
2019-05-13, 08:12
Mularczyk jest szefem parlamentarnego zespołu ds. reparacji wojennych. W opublikowanej w poniedziałek w tygodniku rozmowie podkreślił, że celem powołania tego zespołu było "przygotowanie raportu o stratach wojennych, a jednocześnie pogłębienie naszej wiedzy w sferze strat wojennych". - I dziś, po półtora roku, mogę powiedzieć, że wypełniliśmy powierzoną nam misję - zapewnił.
Jak przypomniał, prace nad raportem zostały już ukończone. - Powstał dokument, który w sposób kompleksowy szacuje straty poniesione przez Rzeczpospolitą podczas II wojny światowej. Dokument, który możliwie precyzyjnie obrazuje wszelkie zniszczenia z bardzo różnych perspektyw, oczywiście te, które daje się w jakikolwiek sposób wycenić - powiedział poseł w "Sieci".
Powiązany Artykuł
Arkadiusz Mularczyk: sprawa reparacji wojennych jest otwarta politycznie i prawnie
Mularczyk zapowiedział, że w najbliższych dniach raport zostanie przekazany najważniejszym osobom w państwie, a więc - jak mówił - prezydentowi Andrzejowi Dudzie, premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, także prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.
REKLAMA
- To do przywódców naszego państwa należy decyzja, co zrobią z tym dokumentem, choć sądzę, że dość szybko całość raportu pozna także opinia publiczna. Osobiście uważam, że dobrym pomysłem byłoby upublicznienie dokumentu 1 września 2019 roku, a więc w 80. rocznicę niemieckiej napaści na Polskę - wskazał poseł.
Podkreślił, że nie chce jeszcze ujawniać końcowej sumy. - Ale mogę powiedzieć, że nasze wyliczenia znacznie przekroczyły kwotę przyjętą tuż po wojnie - powiedział. Zaznaczył, że raport o stratach wojennych przygotowany w 1947 roku przez Biuro Odszkodowań Wojennych wycenił polskie starty na 48 mld ówczesnych dolarów, co obecnie daje 850 mld dolarów.
Na pytanie dziennikarzy, czy suma strat w raporcie przygotowanym przez kierowany przez niego zespół to więcej niż bilion dolarów, odpowiedział: "Są panowie blisko".
fc
REKLAMA