Afera taśmowa. ABW sprawdza, czy nie stoją za nią obce służby
Dziennik "Rzeczpospolita" ustalił, że ABW sprawdza, czy za nagrywaniem polityków i VIP-ów w warszawskich restauracjach, mogą stać obce służby. Według gazety od dwóch lat toczy się śledztwo w tej sprawie.
2019-07-30, 09:14
Dziennik podaje, że w połowie lipca tego roku wydział postępowań karnych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wystąpił do Sądu Najwyższego o wypożyczenie akt osądzonej sprawy przeciwko m.in. Markowi Falencie, skazanemu za zlecanie podsłuchów w restauracjach.
Powiązany Artykuł
Zbigniew Ziobro: gdyby było prawdą to, co mówi pan Falenta, on by to ujawnił i nigdy więzienie by mu nie groziło
Ma je Sąd Najwyższy, bo Falenta w listopadzie złożył kasację. Jak ustaliła gazeta, ABW nie dostała ich tylko dlatego, bo zabrał je sąd apelacyjny, który rozpatruje zażalenie na koszty procesu.
Agencja musiała podać powody wypożyczenia akt – wskazała toczące się postępowanie w sprawie szpiegostwa. Prowadzi je – jak ustaliła "Rz" – Mazowiecki Wydział do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie.
- Śledztwo zostało wszczęte 14 marca 2018 r. o czyn z art. 130 § 1 kodeksu karnego. Dotyczy brania udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko RP" – potwierdziła "Rz" prok. Monika Mazur z Mazowieckiego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK w Warszawie. - Postępowanie jest prowadzone w sprawie, nie występują w nim podejrzani – dodała.
REKLAMA
kad
REKLAMA