Dorian wściekle uderzył w Bahamy. Wieje nawet 350 km/h, sytuacja katastrofalna
Huragan Dorian dotarł w niedzielę do Bahamów. Wiatr o sile 295 km/godz. uderzył w niewielką wyspę Elbow Cay, należącą do wysp Abaco na północnym zachodzie tego kraju - poinformowało amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC).
2019-09-01, 21:02
NHC nie ukrywa, że sytuacja jest katastrofalna. - To najbardziej gwałtowny huragan we współczesnej historii na północno-zachodnich Bahamach. To wyjątkowo niebezpieczna sytuacja - powiedział dyrektor NHC Ken Graham.
Ciągły wiatr osiąga prędkość 295 km/godz, natomiast najsilniejsze podmuchy dochodzą do ponad 350 km/godz. Przewiduje się, że północno-zachodnia część Bahamów będzie dewastowana w ciągu najbliższych dwóch dni przez ulewne deszcze, wysokie fale i niszczący wiatr.
Po przejściu nad Bahamami Dorian prawdopodobnie uderzy we Florydę, aczkolwiek NHC twierdzi, że jego trajektoria w ostatniej chwili może się zmienić i amerykański półwysep może uniknąć głównego uderzenia. Mieszkańcy tego stanu nie mogą być jednak do końca spokojni, gdyż w najlepszym przypadku nad Florydą przejdzie burza tropikalna.
W niedzielę cztery hrabstwa Florydy ogłosiły obowiązkową ewakuację. Dotyczy to obszarów, na których ludzie mieszkają w domach mobilnych, przybrzeżnych wysp oraz terenów najbardziej narażonych na zalanie przez wysokie fale. W pozostałych hrabstwach tego stanu ewakuacja jest dobrowolna.
REKLAMA
Z powodu zbliżającego się huraganu prezydent USA Donald Trump odwołał w ostatniej chwili przyjazd do Polski na uroczystości z okazji 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Zamiast niego do Warszawy przybył wiceprezydent Mike Pence, natomiast wizyta prezydenta odbędzie się w innym terminie.
fc
REKLAMA