Protest wyborczy. SN podjął decyzję ws. dwóch okręgów
Sąd Najwyższy postanowił pozostawić bez dalszego biegu dwa protesty wyborcze - w wyborach do Senatu - pełnomocnika PiS, dotyczące okręgów nr 12 - Grudziądz i nr 92 - Gniezno. Tym samym nie dojdzie do ponownego przeliczenia kart do głosowania w tych okręgach.
2019-10-30, 12:16
Zdaniem Izby Kontroli i Spraw Publicznych SN, protesty te nie spełniają warunków formalnych do merytorycznego rozpoznania.
Powiązany Artykuł
Ponad 200 protestów wyborczych. Tyle wniosków płynęło do Sądu Najwyższego
W okręgu nr 12 (obejmującym powiaty: brodnicki, golubsko-dobrzyński, grudziądzki, rypiński, wąbrzeski oraz miasto Grudziądz) kandydatem PiS na senatora był Andrzej Mioduszewski, który otrzymał 50 168 głosów, co przełożyło się na 37,43 proc. poparcia. Mioduszewski przegrał z kandydatem Polskiego Stronnictwa Ludowego Ryszardem Boberem, który zdobył 52 619 głosów i uzyskał 39,26 proc. poparcia.
W okręgu nr 92 - (obejmującym powiaty: gnieźnieński, słupecki, średzki, śremski, wrzesiński), kandydatem PiS był Robert Gaweł. Uzyskał on 75 413 głosów (40,90 proc. poparcia). Mandat senatorski zdobył w tym okręgu kandydat Koalicji Obywatelskiej Paweł Arndt zdobywając 76 897 i 41,71 proc. poparcia.
Kolejne rozpoznania
- 5 listopada rozpoznany zostanie protest wyborczy komitetu PSL, a kolejny protest wyborczy PiS dzień później - poinformował rzecznik SN Michał Laskowski. Jak przekazał, do pory rozpoznano czternaście protestów i wszystkie pozostawiono bez dalszego biegu.
- Kolejne protesty będą rozpoznawane w dniach 5 i 6 listopada, z tych takich bardziej omawianych protestów. Sukcesywnie wyznaczane są terminy w odniesieniu do kolejnych protestów - powiedział rzecznik SN.
Jak poinformował, do tej pory wpłynęło 245 protestów wyborczych i można się spodziewać, że za pośrednictwem poczty dotrą kolejne.
Brak minimalnych merytorycznych warunków
Sędzia Laskowski przekazał, że 5 listopada rozpoznany zostanie protest komitetu PSL, a dzień później - PiS. - One zresztą są bardzo do siebie zbliżone, te protesty, w odniesieniu do każdego z okręgów i każdego z miejsc, gdzie do takich niewielkich różnic głosów i głosów nieważnych doszło - zaznaczył.
Sędzia wskazał ponadto, że do tej pory rozpoznano czternaście protestów i wszystkie pozostawiono bez dalszego biegu. - W każdym z tych czternastu przypadków, bez względu na to, kto był autorem protestu, sąd uznał, że nie ma tych minimalnych merytorycznych warunków, nie są spełnione, żeby je rozpoznać - wyjaśnił.
REKLAMA
dcz
REKLAMA