Sędzia Wojciech Ł. usłyszy m.in. zarzuty za składanie fałszywych zeznań

Prokuratura w Krakowie przedstawi w piątek Wojciechowi Ł. zarzuty popełnienia dwóch przestępstw - ustalił portal tvp.info. Dotyczą one złożenia przez byłego sędziego doniesienia o przestępstwie, którego nie było i składania fałszywych zeznań.

2019-12-19, 11:27

Sędzia Wojciech Ł. usłyszy m.in. zarzuty za składanie fałszywych zeznań
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Jak ustalił portal tvp.info, zeznania złożone przez znajomego Wojciecha Ł. stoją w sprzeczności z jego wersją, a dokładna analiza materiału dowodowego wykazała, że - wbrew jego twierdzeniom - nie doszło do nielegalnego przejęcia laptopa i hejterskich anonimowych kont sędziego.

Przestępstwo, którego nie było

Powiązany Artykuł

sejm posiedzenie 1200 flickr.jpg
Sejm wznowił obrady. Głosowanie nad projektem PiS ws. zmian w ustawach sądowych

15 lutego 2016 r. w pisemnym zawiadomieniu do tejże prokuratury sędzia zwrócił się o ściganie osoby, która między 16 a 28 stycznia 2016 r. miała się podszywać pod niego na portalu społecznościowym Twitter w celu wyrządzenia mu szkody osobistej.

Jeszcze tego samego dnia zostało w tej sprawie wszczęte śledztwo. Złożenie zawiadomienia nastąpiło po ukazaniu się 29 stycznia 2016 r. na portalu Kulisy24.com publikacji pt. "Zaplątany sędzia", w której autorzy opisywali, że znany sędzia nawiązał za pośrednictwem Twittera prywatną korespondencję z osobą, którą wziął za Tomasza Lisa i namawiał ją do przyjęcia nowej strategii w politycznej walce z rządem. Nie napisano wtedy, o kogo dokładnie chodziło.

Z opinii biegłego z zakresu informatyki wynika, że nie doszło do włamania na konta, które Ł. prowadził w portalu Twitter pod fikcyjnymi nazwiskami. Biegły nie znalazł również śladów, które mogłyby świadczyć o tym, że nieuprawnione osoby uzyskały dostęp do elektronicznych urządzeń sędziego.

REKLAMA

Na dysku jego komputera biegły odnalazł zdjęcie, które zostało wykonane jego telefonem i zostało automatycznie przez usługę iCloud przesłane do zsynchronizowanego z tym telefonem komputera. Czas wykonania fotografii jest tożsamy z czasem rozmowy prowadzonej za pośrednictwem Twittera i koresponduje z jej treścią.

Obciążające zeznania świadka

Przesłuchany w charakterze świadka znajomy sędziego zaprzeczył, że umawiał się z sędzią. Stoi to w sprzeczności z zeznaniami Ł., według którego pojawił się przed wskazanym przez dziennikarzy blokiem na warszawskim Wilanowie, aby odebrać książkę od znajomego.

Wnikliwa analiza materiału dowodowego wykazała także, że nie doszło do nielegalnego przejęcia przez osobę trzecią jego kont na Twitterze.

Były sędzia zeznał nieprawdę

Powiązany Artykuł

PAP Warszawa protest sądy 1200.jpg
W polskich miastach protesty przeciwko zmianom w sądownictwie

Z ustaleń śledztwa wynika, że wbrew złożonemu przez byłego sędziego zawiadomieniu o przestępstwie nie doszło do włamania do prowadzonych przez niego pod fikcyjnymi nazwiskami kont na internetowym portalu społecznościowym Twitter.

Zeznania świadków przeczą jednocześnie wersji zdarzeń przedstawionej przez byłego sędziego. Ustalenia śledczych wskazują, że Ł. dopuścił się czynów sprzecznych z kodeksem karnym, polegających na złożeniu zawiadomienia o przestępstwie, którego nie było i składaniu fałszywych zeznań.

REKLAMA

Prokurator Regionalny w Krakowie przedstawi byłemu już sędziemu Wojciechowi Ł. zarzuty w sprawie popełnienia obu tych przestępstw.

Afera z Lisem w tle

Afera wybuchła w końcu stycznia 2016 r., gdy portal Kulisy24.com napisał, że znany sędzia nawiązał za pośrednictwem Twittera prywatną korespondencję z osobą, którą uważał za Tomasza Lisa. Sądząc, że koresponduje z redaktorem naczelnym "Newsweeka", pisał: "Panie Tomaszu! (…) Nie zorientował się pan, że walenie w to towarzystwo przynosi efekt odwrotny od zamierzonego? Sugeruję zmianę strategii". Podpisał się: "pewien znany sędzia, chociaż z innego profilu".

Wojciech Ł. był sędzią znanym m.in. z tego, że cztery lata temu orzekał w składzie sędziowskim, który skazał byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego na trzy lata więzienia; uznał m.in., że ten przekroczył uprawnienia i prowadził nielegalne działania operacyjne CBA w tzw. aferze gruntowej. Prezydent Andrzej Duda Kamińskiego ułaskawił.

W październiku br. Wojciech Ł. zrzekł się urzędu sędziego. Informację taką złożył na ręce ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej