Rajd Dakar 2020. Orlen Team powoli kończy zmagania w Arabii Saudyjskiej. "Każdy marzy o mecie"
- Ważne, żebym jutro był cały i zdrowy na mecie - podkreślił Maciej Giemza, motocyklista Orlen Team. Polak zajmuje 18. miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar. W piątek odbędzie się ostatni etap rywalizacji w Arabii Saudyjskiej z udziałem Polaków.
2020-01-16, 20:06
Posłuchaj
- Rywalizacja zakończy się 17 stycznia - będzie to najkrótszy etap liczący 447 km (374 OS)
- Arabia Saudyjska jest 30. krajem, w którym odbywa się Dakar
Dakar zbliża się do końca. W przedostatnim etapie ponownie z dobrej strony pokazali się Jakub Przygoński i Timo Gotschalk, którzy osiągnęli 5. czas. Był to także udany dzień Giemzy, który zajął 16. pozycję - swoją najlepszą w tegorocznym rajdzie.
Powiązany Artykuł
Ostatnia prosta rajdu. Przygoński: zmęczenie jest odczuwalne
"Każdy marzy o mecie"
W czwartek zawodnicy mieli do pokonania wymagającą trasę z Shubaytah do Haradho o długości 744 km (379 OS). Druga część rozpoczętego wczoraj etapu maratońskiego to głównie zmagania uczestników z wydmami.
>>> TRASA i MAPA 42. RAJDU DAKAR <<<
- Rano mieliśmy bardzo trudne wydmy. Wcześniej padało, piasek był mokry, więc wydmy były bardzo twarde. Sprawiało to trudności z dohamowaniem samochodu przed nimi i oszacowaniem odpowiedniej prędkości najazdu. Później wydmy zaczęły się już robić bardziej miękkie i był to normalny, pustynny fragment. Końcówka bardzo szybka z dużymi prostymi na białym piasku - powiedział Przygoński.
REKLAMA
Przygoński i Gottschalk drugą połowę 42. Rajdu Dakar mogą zaliczyć do udanych. Załoga Orlen Team po dniu przerwy w każdym z etapów meldowała się w pierwszej dziesiątce.
- Dziś mieliśmy dobre tempo i bardzo się cieszymy, bo cały czas pokazujemy, że jesteśmy tu po to, żeby walczyć i do końca atakujemy. Na pewno już trochę odczuwamy zmęczenie rajdem, więc cieszymy się, że jutro ostatni odcinek, bo już bardzo dużo kilometrów za nami i każdy marzy o mecie - dodał polski kierowca.
Problemy Prokopa i Chytki
Druga załoga samochodowa, Martin Prokop i Viktor Chytka na czwartkowym odcinku specjalnym osiągnęła 11. czas. Czeski duet zauważył na 150 km przed metą uszkodzenie wału napędowego.
REKLAMA
- Pojechaliśmy dalej, ale 80-100 km przed dalej okazało się, że wał napędowy jest złamany. Musieliśmy zadecydować, czy go wymieniamy, czy kontynuujemy jazdę. Wybraliśmy to drugie rozwiązanie i mieliśmy szczęście, bo po 300 km wydm, do końca została już tylko długa prosta. Dotarliśmy na metę z małym opóźnieniem, ale bardzo się cieszę, że się to udało - powiedział kierowca Orlen Team.
Powiązany Artykuł
Sonik wreszcie zwycięski. Popis Polaka na 11. etapie
>>> CZYTAJ WIĘCEJ: Lider rajdu pomógł Przygońskiemu? "Jechaliśmy w jego kurzu" <<<
Prokop i Chytka awansowali po 11. etapie na 12. miejsce w klasyfikacji generalnej. Przygoński i Gotschalk dzięki dobremu występowi przesunęli się z 23. na 20. pozycję. Dzień przed zakończeniem rajdu liderem jest Carlos Sainz, przed Nasserem Al-Attiyahem i Stéphanem Peterhanselem, który wygrał przedostatni etap.
REKLAMA
Giemza: trzeba bezpiecznie dojechać do mety
Udany dzień miał Maciej Giemza. Motocyklista zaliczył swój najlepszy wynik w tegorocznym Dakarze, osiągając 16. czas na oesie. Giemza umocnił się na 18. miejscu w klasyfikacji generalnej rajdu. Liderem wśród motocyklistów pozostaje Ricky Brabec, który utrzymuje tę pozycję od 3. etapu. Drugi jest Pablo Quintanilla, a 3. miejsce zajmuje Toby Price.
- Jutro trzeba bezpiecznie dojechać do mety. Wiem, że mam ok. półtorej minuty straty do Lai Sainz w klasyfikacji generalnej. Nie wiem, czy uda się to odrobić, ale nie jest to najistotniejsze. Ważne, żebym jutro był cały i zdrowy na mecie - powiedział Giemza.
"Nie wiedziałem, czy ukończę odcinek"
Ponownie w pierwszej dziesiątce wśród quadowców był Kamil Wiśniewski. Po zwycięstwie w skróconym 10. etapie, zawodnikzaprezentował solidną jazdę, która dała mu 8. czas. Wiśniewski przyjechał na metę ze stratą 21.33 min do zwycięzcy etapu Rafała Sonika. W kategorii quadów od początku rajdu prowadzi Ignacio Casale. Na pozycji wicelidera jest Simon Vitse, a podium dzień przed zakończeniem rajdu zamyka Sonik.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Pudło" Polaków w klasie UTV. "Trochę smutno, że już koniec"
- Dziś na początku jechało mi się bardzo dobrze, ale po 50-60 km miałem problemy ze sprzęgłem i skrzynią biegów. Zatrzymywałem się i regulowałem sprzęgło. Nie wiedziałem, czy ukończę odcinek, bo niektóre biegi działały sprawnie, a inne nie, ale się udało. Dziś wymieniamy silnik i jutro ostatni dzień ścigania - przyznał Wiśniewski.
Zawodnicy, którzy mają już za sobą tysiące kilometrów przebytych na piaskach Arabii Saudyjskiej, ostatniego dnia rajdu przejadą na najkrótszy etap o długości 447 km (374 OS).
(mb)/inf. prasowa Orlen Team
REKLAMA