Włochy: kwitnie czarny rynek maseczek. Fałszywa ochrona
W Rzymie pojawili się na ulicach sprzedawcy maseczek ochronnych, którzy wykorzystują klimat obaw przed koronawirusem i to, że wykupiono je w aptekach. Włoskie media informując o tym czarnym rynku cytują ekspertów wskazujących, że te maseczki są nieprzydatne.
2020-02-02, 04:18
Handel zwykłymi jednorazowymi maseczkami antysmogowymi trwa między innymi w rejonie największego rzymskiego dworca Termini. Oferowane są podróżnym przez obnośnych sprzedawców jako "ratujące życie" i "niezbędne" w związku z epidemią w Chinach. Handlarze trzymają je w rękach, często bez opakowania. Cena to 2 euro za sztukę.
Powiązany Artykuł

Koronawirus ponownie uderza. Pierwsze przypadki zarażeń we Włoszech
Te same maseczki zostały ostatnio wykupione w sklepach i aptekach; prawdopodobnie także przez tych, którzy sprzedają je potem w zatłoczonych miejscach stolicy.
Taka ochrona jest całkowicie bezużyteczna w przypadku koronawirusa - przypominają specjaliści w prasie i ostrzegają przed uleganiem panice, na której - jak się podkreśla - chcą zarobić uliczni handlarze.
fc
REKLAMA
REKLAMA