"Z kłamstwem nie ma polemiki". Makowski o przeprosinach Yad Vashem
- Kłamstwa nie szkodzą wizerunkowi Polski, ale historii i pomordowanym przez Niemców podczas II wojny światowej. Gdyby opublikowaną przez Yad Vashem mapę tak samo opisał student historii, to nie zaliczyłby kolokwium - mówił w Polskim Radiu 24 Marcin Makowski ("Do Rzeczy"). Gośćmi "Debaty Poranka" byli również Jacek Liziniewicz ("Gazeta Polska") i publicysta Miłosz Lodowski.
2020-02-04, 09:43
Posłuchaj
Instytut Yad Vashem w liście zamieszczonym w dzienniku "Haaretz" przeprosił za "zniekształcenie faktów historycznych" w trakcie Forum Holocaustu 23 stycznia. Chodzi o pokazane tam filmy i mapy, przedstawiające między innymi nieprawdziwy przebieg granic w okupowanej przez Niemców Europie.
Powiązany Artykuł
"Udowodniły słuszność decyzji Andrzeja Dudy". Szczerski o przeprosinach Yad Vashem
"Za mało, za późno"
Marcin Makowski przypomniał, że na mapie ukazującej przebieg granic w Europie w 1942 roku Prusy Wschodnie, Austrię, Białoruś i Czechosłowację przedstawiono jako państwa, niezależne byty. - To jest po prostu kłamstwo historyczne, z tym nie ma polemiki. Dobrze, że Yad Vashem to sprostował, ale to za mało i za późno. Tego nikt nie usłyszy poza Polakami. W świat poszła fałszywa wizja II wojny światowej, która zaczęła się jakoby w 1941 roku, jedynie Rosja sowiecka miała opierać się nazistowskim Niemcom, Polska nie była obecna, istniał tylko bohaterski francuski ruch oporu. Trzeba umieć to kontrować, ale bez paniki i histerii. Miarą naszej skuteczności byłoby niedopuszczenie do tego, żeby taka mapa się pojawiła. Pod tym względem jest jeszcze sporo do zrobienia - podkreślił gość Polskiego Radia 24.
"Polacy ostatnimi przyjaciółmi Żydów"
Zdaniem Miłosza Lodowskiego, coraz mniej powinno nas obchodzić, czy ktokolwiek nas obraża. - Powinniśmy zajmować się bieżącymi sprawami. Nagromadzenie niegodziwości w relacjach Polska-Izrael jest tak duże, że przestajemy dostrzegać to, co jest ważne. Miara niegodziwości doprowadzi do tego, że prawdziwi złoczyńcy będą rozwijać się w cieniu. Natomiast sztorcowanie Polski spowoduje, że Żydzi stracą ostatnich przyjaciół w świecie - powiedział publicysta.
"Antysemityzm inspirowany z Kremla"
Natomiast Jacek Liziniewicz podkreślił, że przeprosiny przypieczętowały porażkę konferencji w Yad Vashem. - To była seria kompromitacji i wewnętrznych kłótni. Spierano się o to również w Izraelu. Następnym razem władze Izraela zastanowią się, czy podejmować wspólne działania z Władimirem Putinem. Natomiast do Amerykanów dotarło, że organizacje żydowskie i Izrael są miękkie na rosyjską narrację. To musi wzbudzać sygnały ostrzegawcze w Waszyngtonie. Antysemityzm na zawsze musi być realny, czasami jest politycznie inspirowany z Kremla. Konferencją w Yad Vashem Żydzi sobie zaszkodzili - podsumował.
REKLAMA
W liście wydrukowanym w dzienniku "Haaretz" przedstawiciele Instytutu napisali, że nagrania przedstawione na Forum zawierały "nieścisłości" i "stronnicze przedstawienie faktów", które "wywołały nieobiektywne wrażenie". Nagrania nie zawierały żadnego odniesienia do podziału Polski między sowiecką Rosję a nazistowskie Niemcy w 1939 roku ani do okupacji państw zachodniej Europy od 1940 roku.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Debata poranka"
Prowadzący: Dorota Kania
REKLAMA
Goście: Marcin Makowski, Jacek Liziniewicz, Miłosz Lodowski
Data emisji: 4.02.2020
Godzina emisji: 08.36
PR24
REKLAMA
Polecane
REKLAMA