Kukiz na fałszywą nutę

Są tacy artyści, którzy wypromowali jeden hit. Raz udało im się zawojować listy przebojów i nigdy więcej nie byli w stanie tego sukcesu powtórzyć. W polityce takim twórcą jednego przeboju jest Paweł Kukiz. Jego politycznym hitem była kampania wyborcza w 2015 r., kiedy, jako kandydatowi na prezydenta Polski zaufało mu prawie 3,1 mln (20 proc.) wyborców. A potem było już tylko gorzej.

2020-03-04, 09:38

Kukiz na fałszywą nutę

Powiązany Artykuł

PAP Paweł Kukiz 1200.jpg
Paweł Kukiz tworzy nową partię. Znamy już jej nazwę

Każda demokracja od czasu do czasu przeżywa zmęczenie panami w garniturach. I wtedy pojawia się trochę miejsca na osoby spoza zawodowej polityki. Na przykład na osoby w skórzanych kurtkach. Taką szansę dostał w 2015 r. Paweł Kukiz, który zasugerował Polakom, że jest kimś nowym, nieuwikłanym w spory, ze świeżym spojrzeniem. Co więcej, Polacy uwierzyli, że Kukiz wcale nie jest "prawdziwym politykiem", tylko zwykłym zjadaczem chleba, który postanowił "wziąć sprawy w swoje ręce". Niestety nie była to do końca prawda.

Dziesięć lat wcześniej, w 2005 r. "antysystemowy" Paweł Kukiz był członkiem komitetu honorowego popierającego… Donalda Tuska. W kolejnych latach 2006–2007 "wolnościowiec i buntownik" wspierał kampanię samorządową Hanny Gronkiewicz-Waltz i parlamentarną Platformy Obywatelskiej. Potem dokonał pierwszej zaskakującej wolty – zostawił Donalda Tuska dla… Marka Jurka, którego poparł w wyborach 2010 r. Jednocześnie włączył się w prace komitetu organizacyjnego Marszu Niepodległości. Potem, w kostiumie antysystemowca, "wyśpiewał" trzeci wynik w wyborach prezydenckich w 2015 r. Dzisiaj wrócił do politycznych korzeni – "śpiewając" o wolności dla… PSL i popierając swojego ulubieńca, byłego ministra w rządzie Tuska – Władysława Kosiniaka-Kamysza.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Paweł Kukiz: nie mogę zapewnić, że nikt nie zmieni barw i nie zasili PiS

Paweł Kukiz pozbawił Polaków złudzeń: każdy, kto jest w polityce - jest politykiem. Lepszym, gorszym, bardzo złym – ale politykiem. Nie ma kandydatów niezależnych, są tylko antysystemowe przebrania. Dzięki temu dzisiaj tak niewielu urzeka swoją osobą kolejny kandydat niezależny Szymon Hołownia (notabene wspierany przez ludzi Donalda Tuska).

REKLAMA

Sam Paweł Kukiz zapowiada stworzenie swojej partii. Nie ma w tym nic zaskakującego, poza faktem, że jest to decyzja o cztery lata spóźniona. "Czarny koń" wyborów prezydenckich z 2015 r. od początku nie potrafił skutecznie wykorzystać swojego sukcesu. W wyborach parlamentarnych na listy Kukiza głosuje już tylko niecały 1 mln 340 tys. To ogromna strata wyborców i ich entuzjazmu. Ale to ciągle niezły wynik, dający trzecie miejsce wśród sił politycznych w Polsce i 42 mandaty poselskie. Na początku kadencji. Bo cztery lata w Sejmie Paweł Kukiz wykorzystał, by dalej tracić poparcie i posłów. Swój klub parlamentarny Kukiz w sensie dosłownym rozgonił. Z 42 posłów na koniec kadencji pozostało przy nim zaledwie 16. Trzeba przyznać, że to wyjątkowy, nawet jak na polskie warunki, przypadek politycznej erozji. I koronny dowód braku zdolności przywódczych lidera.

>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Jacek Sasin: zachowanie Pawła Kukiza obniża szanse wyborcze jego ruchu

Kolejne wybory uwidocznią dalej postępujący spadek poparcia dla ruchu Kukiza. Z trzech milionów zostaje już tylko pół miliona słuchających piosenek Kukiza o JOW-ach. W ubiegłorocznych wyborach do europarlamentu Kukiz’15 nie przekroczył progu wyborczego. To naprawdę wyraźny sygnał, że lider ugrupowania powinien zmienić płytę. Gdyby nie był politykiem, zapewne wycofałby się z gry. Ale jak przystało na rasowego "zawodowego posła" zakręcił się przy PSL, które akurat bezskutecznie szukało chętnych do koalicji. Antysystemowy Kukiz zaśpiewał na melodię ludowców, szokując i tracąc kolejnych z resztki swoich wyborców. Mandat posła zachował, gorzej jednak z czystością brzmienia.

Teraz próbuje wmówić wyborcom, że jednak nie jest z PSL. Stąd pomysł na własną partię, która – zgodnie z zasadą „jednego przeboju” odwołuje się do roku 2015. Jednak Polakom ten rok wcale nie kojarzy się z Pawłem Kukizem, tylko z początkiem "dobrej zmiany" i rządów PiS. Dzisiaj fałszywie brzmiącą wolnościową i antysystemową nutą Paweł Kukiz nie jest w stanie zachwycić milionów. Choć – jak to w demokracji – śpiewać każdy może.

REKLAMA

Miłosz Manasterski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej