Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Kobieta o wielu twarzach
- Jej poezja oddaje meandry jej kolejnych wcieleń i masek, jakie nakładała. Nie dane jej było wiele szczęścia. Dużo chorowała, miała nieudane małżeństwa, ale pragnęła wybrać maskę, postawę - mówiła w Polskim Radiu 24 o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej Magdalena Merta.
2020-04-25, 08:42
Posłuchaj
Prowadzące rozmawiały o poetce Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i jej twórczości.
"Nakładała różne maski"
- Tytuł musiał przykuć uwagę w tych niezwykłych czasach, choć nie o pandemii pisała Pawlikowska-Jasnorzewska. Była osobą o wielu twarzach i nakładała różne maski w różnych okresach życia. Jej poezja oddaje meandry jej kolejnych wcieleń i masek, jakie nakładała. Nie dane jej było wiele szczęścia. Dużo chorowała, miała nieudane małżeństwa, ale pragnęła wybrać maskę, postawę, która uczyniłaby ją szczęśliwą - mówiła Magdalena Merta.
Powiązany Artykuł
"Moja poezja to walka o oddech". Wspomnienia o Tadeuszu Różewiczu
- Wymiarem jej fascynacji naturą były rozliczne zwierzęta, które towarzyszyły jej przez całe życie: koty, psy, ale także oswojone wiewiórki czy ptaki. Wrażliwość na naturę znajduje odzwierciedlenie w jej twórczości. Pawlikowska-Jasnorzewska zaczęła od sielankowego obrazu świata w swej poezji, a z biegiem życia wstępował w nią mrok - opowiadała.
REKLAMA
- Niezrozumienie jej poezji wynikało też stąd, że pisała poezję odważną jak na swoje czasy. Była to prawdopodobnie jedna z jej masek. Kreowała się na kobietę płochą. Dopiero Czesław Miłosz dostrzegł w jej poezji filozoficzną głębię i wielką erudycję. Rodzina Kossaków, z której wywodziła się poetka, kształciła starannie młode pokolenie. Pawlikowska-Jasnorzewska znała kilka języków, a w jej domu oczekiwano głębokiego zanurzenia w kulturę i sztukę - dodała.
- Maria Pawlikowska-Jasnorzewska dążyła do tego, by kobiety zdobyły niezależną pozycję. Była też zwolenniczką dopuszczenia aborcji, ale nigdy nie przeszła do poziomu agresji czy fanatycznego stanowiska. Dalej była to lekkość i łagodniejsze podejście - oceniła.
Fascynacja naturą
Powiązany Artykuł
Eksplodujące wiersze. Julian Przyboś, wojna i poezja
- W spisie treści jej wierszy znalazłam tytuł "Trzeba chodzić w masce", który przyciągnął mnie jak magnes. Nie chodzi tu o maskę na obecne czasy, lecz o maskę balową. Zwróciłam uwagę, że w metafizyczny sposób chowamy się za maską, a teraz wybił się jeszcze wirus. Można powiedzieć, że natura poprzez atak tego wirusa pokazuje swoją siłę, a natura także fascynowała Pawlikowską-Jasnorzewską - zwróciła uwagę Maryna Miklaszewska.
REKLAMA
- W pierwszym okresie twórczości pisała pogodne wiersze, ale borykała się później z poczuciem przemijalności. Uczucia ludzkie są przez nią widziane kobiecym okiem do tego stopnia, że nie była zbytnio rozumiana przez mężczyzn - przyznała.
Jej zdaniem poetka "była odważna także w sferze społeczno-politycznej. Pisywała również utwory dramatyczne. Jedna z jej groteskowych sztuk stanowiła satyrę polityczną na faszyzm i totalitaryzm. Ta sztuka została wystawiona w 1938 r., co oburzyło Niemców. Pawlikowska-Jasnorzewska postanowiła udać się na emigrację i wraz z mężem wyjechała do Anglii".
- Pisywała także wiersze-miniaturki poświęcone rzeczom błahym, jak np. rękawiczki czy parasol. Nadawała im statut nieprzemijalności. Przeszła do uświęcania natury i przedmiotów wzgardzonych. Poruszające są choćby jej wiersze o cierpieniach zwierząt w zoo - zauważyła.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
Zapraszamy do wysłuchania audycji.
* * *
Audycja: "Polki"
Prowadzą: Maryna Miklaszewska, Magdalena Merta
Data emisji: 25.04.2020
Godzina emisji: 08.06
pkr
REKLAMA