Polscy biathloniści mają nowego trenera. "Zauważyłem postęp"
Polski Związek Biathlonu ogłosił w poniedziałek, że nowym trenerem kadry seniorów będzie Norweg Anders Bratli, który zastąpił Adama Kołodziejczyka. Poprzedni szkoleniowiec podał się do dymisji kilka dni wcześniej. Bratli podpisał dwuletnią umowę.
2020-04-27, 19:17
Posłuchaj
- Bratli zapowiadał się na świetnego biathlonistę, jednak w karierze przeszkodziły mu kontuzje
- Norweski szkoleniowiec ostatnio pracował w Chinach
- Celem nowego trenera jest poprawa wyników męskiej kadry
Powiązany Artykuł
![COS_Zakopane_skocznia_modernizacja 1200 f.jpg](http://static.prsa.pl/images/157a0c24-3e82-403c-b9a2-d9cf52751757.jpg)
Zakopane najnowocześniejszym ośrodkiem na świecie. Na skoczni praca wre
Pracował w Chinach
34-letni Bratli pracował wcześniej z najmłodszymi zawodnikami w norweskim klubie Fossum IF. Podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu (2018) prowadził kadrę Chinek, następnie był członkiem sztabu czeskich biathlonistów, a ostatnio znów pracował w Chinach, wspólnie m.in. z Ole Einarem Bjoerndalenem oraz byłym trenerem polskich zawodniczek Tobiasem Torgersenem.
- Tobias o pracy w Polsce wypowiadał się w samych superlatywach. Wiem, że macie silną kadrę kobiet, ale zauważyłem też, jaki postęp zrobili w ostatnich dwóch latach panowie. Cieszę się, że będę mógł być częścią tej drużyny – ocenił Bratli, cytowany w komunikacie polskiej federacji.
Dorównać kobietom
Dodał, że nie chce składać żadnych deklaracji. - Najpierw muszę bliżej poznać zawodników i ich perspektywę. Patrząc długofalowo, chciałbym żebyśmy dorównywali poziomem żeńskiej części reprezentacji. Nie będzie to łatwe, bo Polki już dziś należą do czołówki – stwierdził Norweg, który w 2005 wywalczył trzy złote medale MŚ juniorów w Kontiolahti.
Potem jego karierę przerwały definitywnie problemy zdrowotne w 2016 roku.
- Wiele lat walki o powrót do wysokiej formy dało mi doświadczenie, które teraz staram się wykorzystywać w pracy trenerskiej. Moja przeszłość pozwala mi lepiej zrozumieć potrzeby zawodników. Dzięki temu wydaje mi się, że jestem w stanie skuteczniej komunikować się z moimi podopiecznymi – powiedział Bratli.
Byli inni kandydaci
Prezes Polskiego Związku Biathlonu Zbigniew Waśkiewicz powiedział PAP, że były brane pod uwagę także dwie inne kandydatury.
- Bratli wydał nam się optymalny we wszystkich aspektach, także pod względem młodego wieku. Uznaliśmy, że łatwiej będzie mu zbudować relacje z zawodnikami. Polecił go nam szef czeskiej federacji, a Tobias Torgersen nam tę kandydaturę podpowiedział. Chcemy przed igrzyskami zainwestować w męską grupę, zobaczymy, co z tego wyniknie – wyjaśnił prezes.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
![Fourcade 1200 f.jpg](http://static.prsa.pl/images/a48e3261-035f-4995-996f-6e45c8dbe4a7.jpg)
Biathlon: legenda mówi: pas. Martin Fourcade kończy karierę
Nowy szkoleniowiec „spotka się" z kadrowiczami najpierw online, z racji ograniczeń wywołanych pandemią koronawirusa.
- Gdyby teraz przyjechał do Polski, musiałby przejść kwarantannę. W maju zawodnicy będą trenowali indywidualnie, chyba że wcześniej radykalnie się zmienią przepisy – zakończył Waśkiewicz.
Wykonał zadanie
56-letni Kołodziejczyk podał się do dymisji, bo uznał, że zrealizował postawione przed nim zadanie. Były szkoleniowiec jest związany z polskim biathlonem od wielu lat. Między 2011 a 2017 rokiem opiekował się żeńską kadrą, a w tym okresie jego podopieczne zdobyły łącznie cztery medale mistrzostw świata.
Był także wcześniej odpowiedzialny za młodzieżową kadrę kobiet, natomiast z mężczyznami pracował od sierpnia 2018 roku.
Miał doprowadzić do poprawy rezultatów reprezentantów. Udało się im w tym czasie awansować w klasyfikacji Pucharu Narodów o sześć miejsc. Choć w skali międzynarodowej wyniki biało-czerwonych minionej zimy nie były imponujące, był to jeden z najlepszych sezonów polskich biathlonistów od lat.
Po raz pierwszy od półtorej dekady trzech zawodników zdobyło punkty Pucharu Świata, a w Pucharze Narodów podopieczni Kołodziejczyka awansowali z 23. na 17. pozycję. To oznacza, że w sezonie 2020/21 w zawodach indywidualnych PŚ będzie mogło wziąć udział czterech, a nie, jak dotychczas, trzech Polaków.
REKLAMA
Zmiana na górze
Na początku kwietnia doszło do zmiany prezesa w Polskim Związku Biathlonu. Dagmarę Gerasimuk zastąpił Waśkiewicz. Było to konieczne w połowie kadencji, bowiem Gerasimuk objęła stanowisko pierwszego w historii dyrektora rozwoju Międzynarodowej Unii Biathlonu (IBU).
Waśkiewicz był ostatnio dyrektorem sportowym związku. 4 maja ma zostać rozstrzygnięty konkurs na jego następcę.
Kolejny sezon PŚ ma się rozpocząć 28-29 listopada w fińskim Kontiolahti.
pm
REKLAMA