"Szantaż moralny". Rzecznik Lewicy o apelu Donalda Tuska
- Słowa byłego premiera Donalda Tuska dotyczące bojkotu wyborów odczytuję jako szantaż moralny, taki, który był stosowany wobec pensjonarek w XIX wieku - podkreśliła w czwartek rzecznik Lewicy Anna Maria Żukowska.
2020-04-30, 08:47
Żukowska była pytana w TVP Info o apel byłego premiera Donalda Tuska, który we wtorek poinformował, że nie weźmie udziału w wyborach prezydenckich w Polsce, jeśli miałyby się odbyć 10 maja, i wezwał do ich bojkotu. Jak tłumaczył, jeśli wszyscy uczciwi, przyzwoici Polacy powiedzą: "to nie są wybory", to PiS się z nich wycofa.
Powiązany Artykuł
![Beata Maciejewska 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/55b01734-90b1-46d6-acac-c7bc1ab5045d.jpg)
Beata Maciejewska: Lewica nie zamierza wycofywać się z wyborów prezydenckich
- To nie tyle jest apel, co raczej odczytuję go jako szantaż moralny, taki, który był stosowany wobec pensjonarek w XIX wieku, czyli powiedzenie, że coś jest nieprzyzwoite i w związku z tym nie wolno się do tego dotykać - oceniła rzecznik. - Myślę, że to nie odniesie oczekiwanego skutku, bo już nie jesteśmy w XIX wieku - podkreśliła.
Powołanie się na Władysława Bartoszewskiego
Tusk powoływał się m.in. na pamięć o Władysławie Bartoszewskim. - Często powtarzamy to słynne zdanie profesora Bartoszewskiego, że jak nie wiesz, jak się zachować, to zachowaj się przyzwoicie - mówił. Dodał, że w jego przekonaniu przyzwoitość nie pozwala na wzięcie udziału w tym "procederze".
Powiązany Artykuł
![Władysław Teofil Bartoszewski PAP-1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/ab040f5f-20ac-4c8e-9f9e-95c7b8752c88.jpg)
"Mój ojciec potępiłby nawoływanie do bojkotu wyborów". Syn Bartoszewskiego do Tuska
Syn Bartoszewskiego, poseł PSL Władysław Teofil Bartoszewski w liście opublikowanym na Twitterze podkreślił, że jego ojciec "zdecydowanie potępiłby nawoływanie do bojkotu zbliżających się wyborów prezydenckich, bo walcząc o wolną Polskę, nie poddawał się w żadnej sytuacji".
Poparcie kandydata PSL
Żukowska zapytała w tym kontekście Tuska, czy to, że syn Władysława Bartoszewskiego zamierza głosować na kandydata PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza również ocenia jako nieprzyzwoite.
- Myślę, że to było bardzo nieeleganckie, ale oczywiście wplecione w logikę kampanii pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która polega na tym, że największym sukcesem, który może odnieść, będzie wynik 0 proc. głosów oddanych na nią. To będzie, według tej logiki, oznaczało zwycięstwo w tych wyborach - ironizowała poseł Lewicy.
REKLAMA
fc
REKLAMA