Polska Grupa Górnicza wznawia wydobycie węgla w 3 zatrzymanych z powodu pandemii kopalniach
Przed powrotem do pracy w najbliższy wtorek górnicy Polskiej Grupy Górniczej przejdą kolejne badania na obecność wirusa. W zatrudniającej ponad 41 tys. osób PGG potwierdzono zakażenie 745 górników. Prawie 1,7 tys. pracowników spółki objęto kwarantanną.
2020-05-13, 14:15
- Planujemy i chcielibyśmy od wtorku przyszłego tygodnia, powoli - w zależności od sytuacji na poszczególnych kopalniach, najpierw Jankowice, później kolejne - wznawiać produkcję węgla na tych aktywach - powiedział prezes największej górniczej spółki Tomasz Rogala w wywiadzie dla regionalnego portalu Silesia24.pl.
Powiązany Artykuł
"Większość górników przechodzi infekcję bezobjawowo". Jacek Sasin po posiedzeniu sztabu kryzysowego na Śląsku
Najwięcej zakażeń w trzech zakładach
Kopalnia Jankowice (część rybnickiej kopalni ROW) oraz kopalnia Murcki-Staszic w Katowicach nie wydobywają węgla już trzeci tydzień, natomiast gliwicka kopalnia Sośnica nie pracuje od tygodnia. W tych trzech zakładach potwierdzono najwięcej zakażeń koronawirusem, a ich całą załogę objęto badaniami przesiewowymi. Jak poinformował prezes, dotąd pobrano wymazy do badań od ponad 7,6 tys. pracowników. W środę badania są kontynuowane.
- Nasze działania co do tych kopalń zmierzają do tego, żeby w przyszłym tygodniu - mówimy tutaj, mam nadzieję, od wtorku - powoli wznawiać produkcję na tych trzech zakładach - powiedział Rogala, zapowiadając, że przed powrotem do pracy górnicy - zgodnie z procedurami - przejdą kolejne badania na obecność wirusa.
Trudna sytuacja ekonomiczna PGG
- Na podstawie tych podwójnych badań będziemy przygotowywali załogi i odpowiednie grupy ludzi do tego, żeby mogli wrócić na kopalnie i wznowić produkcję. To wszystko dzieje się w ścisłym ustaleniu pomiędzy PGG, kopalniami a sanepidami - mówił prezes w portalu Silesia24.pl.
REKLAMA
Ocenił, że obecna, trudna sytuacja ekonomiczna PGG jest pochodną kilkunastoprocentowego spadku zapotrzebowania na energię, w tym energię z węgla, w związku z pandemią koronawirusa.
- Epidemia na pewno zdemoluje obraz zapotrzebowania na energię i węgiel. Będziemy musieli spółkę do tego dostosować, dzieląc nasze działania - po pierwsze przede wszystkim zapanować nad epidemią, po drugie wznowić produkcję, po trzecie przystosować spółkę do tej zmiany - mówił szef największej górniczej spółki.
Zmienna sytuacja na rynku węgla
W maju - na podstawie porozumienia zawartego w miniony piątek ze związkami zawodowymi - wymiar czasu pracy w PGG oraz wynagrodzenia załogi zostały zmniejszone o 20 proc. Na początku czerwca zarząd ma wrócić do rozmów ze stroną społeczną.
- Przedstawimy, gdzie spółka jest, jak wygląda jej obraz pod względem produkcyjnym i ekonomicznym, i będziemy zastanawiać się oraz proponować, co robić dalej w spółce, w jaki sposób pracować dalej, żeby zabezpieczyć miejsca pracy i dalszy byt spółki - wyjaśnił prezes, zastrzegając, że sytuacja rynkowa cały czas dynamicznie się zmienia.
REKLAMA
- Cały czas trwają negocjacje z naszymi głównymi odbiorcami w energetyce zawodowej co do wolumenów węgla, które w tym roku zostaną odebrane, a to wszystko dzieje się w warunkach bardzo dynamicznie zmieniającego się otoczenia. Nikt nie jest w stanie dzisiaj określić i oszacować, jakie będzie finalne zużycie energii w Europie i w Polsce oraz jak to wpłynie na sektor węglowy. Możemy tylko przyjmować pewne szacunki - mówił Rogala.
Mniej węgla na zwałach
Dodał, że w efekcie zmniejszonej w ostatnich tygodniach produkcji (z powodu wstrzymania wydobycia w trzech kopalniach i ograniczenia wymiaru czasu pracy o 20 proc.) zaczęła zmniejszać się ilość zwałów nieodebranego przez klientów węgla. Znacząco spadły zapasy węgla opałowego, kupowanego przez indywidualnych i komunalnych odbiorców. Rogala ocenił, że finalna wielkość zwałów będzie pochodną zapotrzebowania na węgiel i wielkości jego produkcji w PGG do końca tego roku.
Oprócz trzech kopalń PGG, z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa wydobycie wstrzymały także: należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalnia Pniówek w Pawłowicach oraz należąca do spółki Węglokoks Kraj bytomska kopalnia Bobrek.
Wcześniej przedstawiciele JSW deklarowali, że Pniówek może wznowić produkcję już w czwartek, zaś kopalnia Bobrek nie będzie wydobywać węgla co najmniej do czwartku włącznie, z możliwością przedłużenia przerwy w produkcji, jeżeli będzie taka konieczność.
REKLAMA
Koronawirus na Śląsku
Jak podał Śląski Urząd Wojewódzki, w ostatnim czasie potwierdzono zakażenia koronawirusem u 16 kolejnych pracowników kopalni Bobrek. Także tam, podobnie jak w kopalni Pniówek, trwają badania przesiewowe całej załogi.
Do środy w woj. śląskim potwierdzono łącznie 4345 przypadków zakażenia koronawirusem - najwięcej spośród wszystkich polskich regionów. 157 osób zmarło, 935 wyzdrowiało. W szpitalach jest 401 osób.
PAP, PR24, akg
REKLAMA