Marek Król: jeżeli będzie okazja, opozycja podważy wyniki wyborów
- Lewica zaapelowała o wspólną deklarację, że nie będzie się kwestionować tych wyborów. Jedynym ich mankamentem nie będą wcale przekręty, ale to, że wyniki będą później - powiedział w Polskim Radiu 24 Marek Król, publicysta "Sieci". Gościem audycji był również Tomasz Kozłowski z "Faktu".
2020-06-02, 19:50
Posłuchaj
Goście Polskiego Radia 24 rozmawiali o wyborach prezydenckich w Polsce. - Dziś w Sejmie Marcin Kierwiński (PO) straszył rządzących Trzaskowskim do tego stopnia, że musiała go uspokajać marszałek Witek. To była niepotrzebna sesja nienawiści. Odnosząc się do poprawek, to poszedłbym na takie dające 10 dni na zebranie podpisów i możliwość podpisu elektronicznego. Gdyby zdarzyło się, że kandydat PO nie zdoła zebrać wymaganych podpisów, co wcale nie jest łatwe, to wtedy zwali się na brak możliwości składania podpisów elektronicznych - zwrócił uwagę Marek Król.
Powiązany Artykuł
Publicysta: "słowność" Rafała Trzaskowskiego będzie miała w kampanii znaczenie
- Lewica zaapelowała do wszystkich formacji uczestniczących w wyborach o wspólną deklarację, że nie będzie się kwestionować tych wyborów, ponieważ pojawiają się insynuacje o nadużyciach. Jedynym mankamentem wyborów korespondencyjnych nie będą wcale przekręty, ale to, że wyniki będą później, bo procedura potrwa dłużej. W momencie, gdy prezydent podpisze ustawę, marszałek ogłosi wybory i zrobi to bezzwłocznie - ocenił.
- Moim zdaniem, jeżeli będzie okazja, wybory prezydenckie będą podważone. Pamiętam słynne wybory samorządowe, gdzie ponad 20 proc. dostało PSL. Kiedy było poświadczenie, partie opozycyjne kwestionowały tajność wyborów. Także samorządy przypominają sieroty i ciągle coś im przeszkadza i sprawia kłopot. Przypomina mi to jako żywo najgorsze czasy socjalizmu, gdzie wszyscy wykazywali swoją nieudolność - zaznaczył rozmówca.
REKLAMA
"Pospolite ruszenie"
- 28 czerwca jest w tym momencie najbardziej realnym terminem, choć wszystko zależy od marszałek Sejmu, która ogłosi datę wyborów. Odnośnie debaty w Sejmie i głosowania nad poprawkami, napawała ona optymizmem. Między posłami widać było dość dużo szacunku i zgodę przy głosowaniu nad wieloma poprawkami, choć część nie została uwzględniona. Była to inna jakość dyskusji niż w poprzednich tygodniach. Jedno wystąpienie posła nie może przekreślać klimatu całej debaty - stwierdził Tomasz Kozłowski.
Powiązany Artykuł
Dr Maciej Onasz: wejście w życie specustawy umożliwi przeprowadzenie wyborów 28 czerwca
Jak zauważył, "Platforma Obywatelska ma 20 tys. członków. Nawet jeśli będą 2 dni do zebrania podpisów pod listami dla Rafała Trzaskowskiego, to myślę, że to się uda, zwłaszcza że w partii już jest ogłoszone »pospolite ruszenie«. Od kilku tygodni jesteśmy w bardzo dużym chaosie wyborczym, a de facto od marca lub kwietnia jesteśmy w permanentnej kampanii wyborczej, stąd PO i Rafał Trzaskowski nie powinni mieć problemów z zebraniem podpisów na listę poparcia".
<<CZYTAJ TAKŻE>> Czarzasty: Lewica jest za tym, by wybory odbyły się na przełomie czerwca i lipca
- Jest tutaj pole do podważania głosów, choć wcale nie twierdzę że musi to nastąpić. Brak pokwitowania może powodować, że część przegranych obozów może później podważać pakiety. W przeszłości bywało już wiele prób podważania wyborów przy pomocy różnych argumentów - podsumował publicysta.
REKLAMA
W audycji również ocena działań Rafała Trzaskowskiego oraz temat sporu wokół ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Debata dnia"
Prowadzi: Mirosław Skowron
Goście: Tomasz Kozłowski ("Fakt"), Marek Król ("Sieci")
Data emisji: 02.06.2020
Godzina emisji: 18.06
PR24/pkr
REKLAMA
REKLAMA