Budżet na najbliższe siedem lat i fundusz po pandemii. Dziś trzeci dzień szczytu UE
Impas na unijnym szczycie w Brukseli w sprawie budżetu Wspólnoty na najbliższe siedem lat i funduszu po pandemii. Dwudniowa narada europejskich przywódców nie przyniosła rezultatu, zdecydowano więc o wydłużeniu spotkania o kolejny dzień. Wznowienie obrad dziś w południe.
2020-07-19, 07:43
Posłuchaj
Punktem spornym, oprócz pieniędzy, jest też kwestia powiązania funduszy z praworządnością, co potwierdziła wczorajsza, wieczorna dyskusja przywódców państw członkowskich. Dyplomaci w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia, Beatą Płomecką, nie wykluczali, że zapisy w tej sprawie zostaną jeszcze bardziej "rozwodnione".
Powiązany Artykuł
Po nocnych spotkaniach premiera z przywódcami V4, Słowenii, Chorwacji i Łotwy
Szef Rady Europejskiej ma rano przedstawić kolejną wersję projektów budżetu i funduszu odbudowy wraz z warunkami wypłat pieniędzy. Charles Michel dąży do porozumienia, chce tego też premier Włoch Giuseppe Conte.
REKLAMA
- Kontynuujemy rozmowy bo musimy zrobić wszystko, by te negocjacje zakończyć - mówił włoski polityk, a premier Holandii Mark Rutte dodał: "Myślę, że porozumienie jest możliwe. Trudne rozmowy przed nami, ale to jest możliwe".
- "Wobec niezgody władz Gdańska nie jesteśmy bierni". Szef IPN o blokowaniu wystawy na pl. Solidarności
- Mosbacher: krytyka UE wobec Polski jest przesadzona, a postępy kraju niechętnie przyjmowane
Podział na północ i południe
Holandia i Włochy są po dwóch stronach barykady. Podział na północ i południe, wyraźnie zarysowany, spowodował, że ani 14-godzinne obrady w piątek, ani 12-godzinne obrady w sobotę nie doprowadziły do porozumienia i konieczne jest trzecie podejście.
Kraje szeroko rozumianej północy - Holandia, Dania, Szwecja Austria i Finlandia - domagają się oszczędności i cięć wydatków.
REKLAMA
Kraje południa - Hiszpania i Włochy - na żadne cięcia nie chcą się zgodzić, zabiegają o porozumienie możliwie szybko, bo potrzebują zastrzyku finansowego, by postawić na nogi gospodarki pogrążone w kryzysie, wywołanym pandemią koronawirusa.
Wydaje się jednak, że cięcia w funduszu odbudowy są nieuniknione. Otwarte jest pytanie, jaka będzie ich skala.
Powiązany Artykuł
Będzie porozumienie na szczycie UE? "Jest szeroka gotowość do znalezienia kompromisu"
Dopisanie kolejnych zastrzeżeń
Nie jest wykluczone, że w nowych propozycjach szefa Rady Europejskiej złagodzone zostaną zapisy dotyczące powiązania funduszy z praworządnością, przeciwko którym protestują Polska i Węgry.
- Nie chcemy żadnych arbitralnych mechanizmów, które mogą prowadzić do tego, że politycznie motywowane państwa będą podejmowały za nas decyzje - mówił wczoraj premier Mateusz Morawiecki.
REKLAMA
Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka usłyszała, że możliwe jest dopisanie kolejnych zastrzeżeń do proponowanego mechanizmu praworządnościowego.
Stanowiłyby one, że musi być zapewnione równe traktowanie wszystkich krajów, że podejmowane decyzje nie mogą być dyskryminujące, że muszą być bezstronne i podejmowane na podstawie dowodów. Polska i Węgry chcą z kolei zapisania, że decyzje w sprawie ewentualnych sankcji finansowych będą wymagały jednomyślności.
Dalsze negocjacje ws. zapisów
Podczas wczorajszej, wieczornej dyskusji, sprzeciw Polski i Węgier wobec powiązania funduszy z praworządnością poparł premier Słowenii, o czym poinformował szef czeskiego rządu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Praga również wsparła Warszawę i Budapeszt.
Dyplomaci, z którymi rozmawiała brukselska korespondentka Polskiego Radia, nie byli w stanie przewidzieć, jaki może być wynik dzisiejszych negocjacji w sprawie zapisów, dotyczących powiązania funduszy z praworządnością.
REKLAMA
Część krajów, głównie z północy Europy, nie chce się godzić na kolejne łagodzenie zapisów, ale panuje przekonanie, że to nie powinno wydłużać negocjacji. Jeśli więc będzie wstępna zgoda co do wielkości funduszu odbudowy i budżetu Unii, to kwestia praworządności nie powinna być przeszkodą do zawarcia ostatecznego porozumienia.
kad
REKLAMA