Jeden z pionierów zawodowego kolarstwa w Polsce. 25 lat od wielkiego triumfu Zbigniewa Sprucha

Zbigniew Spruch to jeden z najlepszych polskich kolarzy w historii. Uwielbiał mordercze klasyki. Już jako zawodowiec wygrał Tour de Pologne. Dokładnie 25 lat temu, 10 września 1995 roku.

2020-09-10, 14:34

Jeden z pionierów zawodowego kolarstwa w Polsce. 25 lat od wielkiego triumfu Zbigniewa Sprucha
Zbigniew Spruch wielokrotnie startował w Tour de Pologne . Foto: PAP/WOJTEK SZABELSKI

Zrealizował dziecięce marzenie

Zbigniew Spruch urodził się w Kożuchowie 13 grudnia 1965 roku. To niewielka miejscowość oddalona 30 kilometrów od stolicy województwa lubuskiego. Pierwsze kroki w kolarstwie stawiał w LKS Trasa Zielona Góra. Były to czasy, kiedy ten sport był bardzo popularny. Wyścig Pokoju rozgrywany był od 1948 roku. Rozgrzewał tłumy. Każde dziecko marzyło, aby go w przyszłości wygrać.

- Był taki moment, że w klubie było około 150 chłopaków. Dziś w Zielonej Górze jest dziesięciu, może piętnastu. Ale ja zaczynałem w innych czasach. Zakłady pracy były zobligowane, by wspierać kluby. Mieliśmy wsparcie od miasta. Dziś jak nie masz sponsorów, to nie ma kolarstwa. Wszystko się rozbija o pieniądze. Gdy je masz, to młodzież się znajdzie, trenerzy, sprzęt i programy szkoleniowe też -  tak na eurosport.onet.pl ocenił różnicę pomiędzy czasami, w których zaczynał, a dniem dzisiejszym.

REKLAMA

Preferował szybką jazdę. Najlepiej czuł się w wyścigach płaskich. Bardzo długich.

Zrealizował swoje marzenia w 1988 i 1989 roku. W obu tych latach wygrał po jednym z etapów Wyścigu Pokoju. W amatorskich peletonach startował do 1992 roku. Odniósł prawie 120 zwycięstw w różnych wyścigach kolarskich.

Powiązany Artykuł

Maszczyk 1200.jpg
Ten Orzeł Górskiego szybował najciszej. Zygmunt Maszczyk też odniósł wielki sukces

Zawodowstwo

Mając 27 lat przeszedł do zawodowej grupy Lampre. Praktycznie przez całą swoją karierę był z nią związany. Ścigał się także w barwach Panarii i Mapei.  

REKLAMA

W roku 1995 wystartował w 52. edycji Tour de Pologne. Był to bardzo ciekawy wyścig. 18-kilometrowy prolog w Łodzi wygrał Spruch. Do pierwszego etapu wystartował w koszulce lidera. Zwyciężył w nim Holender Steve De Jongh. Objął on prowadzenie. Na drugim zaatakował Polak. Finiszował jako pierwszy, ale nie wystarczyło to do objęcia fotela przodownika wyścigu. Zrobił to na trzecim. Etap ten wygrał Łotysz Andris Nauduzs. Dzięki przewadze uzyskanej na tym odcinku Spruch wrócił na pierwszą pozycję.

Polak był kolarzem, który lubił długie, wymagające wyścigi. Nigdy nie był specjalistą w jeździe indywidualnej na czas. Taki charakter miała czwarta odsłona Tour-u. Zwyciężył w niej Amerykanin Eddy Gragus. Pozostał na pozycji lidera aż do siódmego etapu. W ósmym, typowo górskim, wygrał Portugalczyk Quintino Rodrigues. Dzięki wspaniałej postawie na tym odcinku, na pierwsze miejsce powrócił Spruch. Nie oddał go do końca.

10 września odbył się ostatni epizod wyścigu. Jazda ulicami Warszawy. Polak zakończył Tour de Pologne jako jego lider. Jedyny raz w swojej historii. Uzyskał czas 29.45’48”. Tuż za nim uplasował się Włoch Fabrizio Guidi ze stratą 55 sekund. W pierwszej piątce było jeszcze trzech naszych kolarzy. Trzeci Dariusz Baranowski, czwarty Marek Leśniewski i piąty Tomasz Brożyna.

Zawsze był specjalistą od bardzo długich i ciężkich wyścigów jednoetapowych

REKLAMA

Jednym z najtrudniejszych klasyków kolarskich jest Mediolan-San Remo. Aby go pokonać, trzeba się liczyć z siedmiogodzinnym ściganiem. Zajęcie w nim jednej z czołowych lokat jest wielkim wydarzeniem. Kolarze, którzy mogą się poszczyć takim osiągnięciem, są bardzo szanowani. Przygotowania do występu zajmują miesiące. A taktyka i sposób zachowania są dyskutowane tygodniami.

Marek Bobakowski z WP sportowefakty.pl zapytał Sprucha jak należy podejść do tak wielkiego wysiłku: „Siedem godzin odbija się mocno w głowie. Trzeba być bardzo mocnym, aby potem w końcowych fragmentach zmobilizować się do nadludzkiego wysiłku. Fizycznie? Są odpowiednie masaże, przygotowania, aby to wytrzymać. Oj, dużo trzeba zjeść: bułki, banany i sporo wypić.  Kolarze mają to wszystko opanowane, spokojnie. W głowie jest zakodowany cały plan, co, kiedy i jak zjeść. A jak są zapominalscy, to dyrektorzy o tym wiedzą i przez radio im przypominają, albo podjeżdżają samochodem do takiego delikwenta i krzyczą, że ma jeść”.

Zajął w roku 1999 trzecie miejsce. Trafił tym samym do panteonu światowych gwiazd kolarstwa.

REKLAMA

Czytaj także:

Wicemistrz świata

2000 rok. 73. mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym we Francji. Miejscowość Plouay. Wyścig ze startu wspólnego. Wymarzony dla Sprucha. Trasa liczyła 268,9 kilometra. Wygrać mogli tylko najsilniejsi. Do linii mety dotarła duża grupa kolarzy. O zwycięstwie musiały zadecydować ostatnie metry.

- Na finiszu jechaliśmy bardzo szybko, liczyłem na to, że dościgniemy Tchmila na samej końcówce, który poszedł trochę za wcześnie. Byłem na 2-3 pozycji za Vainsteinsem, wiedziałem, że będzie finiszował - jest to kolarz bardzo szybki. Nie udało się, byłem drugi, myślę, że jak by było trochę dalej, to może bym wygrał, ale i tak jestem bardzo zadowolony z drugiego miejsca. Pracowała na to cała nasza drużyna. Cały wyścig starałem się jechać bardzo ekonomicznie, zostawić siły na końcówkę, na ostatnie 3-4 rundy. Myślę, że mi się to udało -  powiedział zaraz po skończonym wyścigu Spruch.

REKLAMA

Zajął drugie miejsce z tym samym co zwycięzca z Łotwy czasie. 6 godzin 15 minut i 28 setnych sekundy. Został wicemistrzem świata.

31 sierpnia 2003, koniec kariery

Postanowił, że zakończy karierę w Zielonej Górze. Tam, gdzie stawiał pierwsze kroki kolarskie. Zorganizował wyścig, w którym wzięło udział bardzo dużo jego przyjaciół. Zawody tak się ułożyły, że Zbigniew Spruch samotnie finiszował. Było widać, że nie cieszy się ze zwycięstwa. Nie podniósł rąk do góry. To zawsze jest tradycyjna oznaka triumfu. Zdawał sobie sprawę, że to ostatni wyścig w jego życiu. Spuścił głowę. W ten sposób pożegnał się z całą swoją karierą.

Po wyścigu powiedział „To był dla mnie najtrudniejszy start w życiu”. Tak zakończył swoją wspaniałą historię w kolarskim peletonie.

REKLAMA

Czytaj także:

AK

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej