Lempart kłamała w programie TVN24. Wyparła się własnych słów, mimo nagrania
Liderka Strajku Kobiet była gościem Moniki Olejnik na antenie TVN24. Podczas rozmowy padło pytanie o skandaliczne słowa, które Marta Lempart wypowiedziała na jednym z ulicznych protestów feministek.
2020-12-01, 10:00
W sobotę środowiska feministyczne i proaborcyjne kolejny raz protestowały na ulicach polskich miast, by domagać się zmian w prawie aborcyjnym. Marta Lempart krzyczała i pluła w stronę tłumu policjantów obecnych na manifestacji. Skandaliczne słowa zawierały sugestię użycia broni przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.
- Macie postępować zgodnie z prawem i mu odmawiać wykonania rozkazu, tego gnoja Kaczyńskiego, bo one nie mają nic wspólnego z prawem. Znajdzie się jeden odważny tej ważnej formacji co ma broń? Jeden k***a, który nie jest tchórzem służącym Kaczyńskiemu, znajdzie się jeden czy nie? Chociaż na razie wygląda, że to my jesteśmy odważne, chociaż nie mamy broni - mówiła Lempart do policjantów.
Powiązany Artykuł
"Taka z was k... policja". Ozdoba zawiadamia prokuraturę ws. Lempart
Prowadząca "Kropkę nad i" zapytała ją o te słowa skierowane do funkcjonariuszy. Liderka Strajku Kobiet w programie na żywo wyparła się ich, stwierdzając, że niczego takiego nie powiedziała.
REKLAMA
– Nie, nie, ja na pewno niczego takiego nie powiedziałam. "Znajdzie się taki jeden odważny. Czy znajdzie się taki jeden odważny policjant w całej Polsce, który powie, że chciałby, żeby policja była państwowa, a nie partyjna" – tłumaczyła.
Po przedstawieniu przez Lempart takiej wersji wydarzeń red. Olejnik przeszła do kolejnego wątku rozmowy.
dorzeczy, pg
REKLAMA
REKLAMA