Eksperci: są branże, które nie wrócą już do dawnej działalności, wsparcie państwa powinno być więc celowane
Czas narastającej epidemii i kolejne dyskusje o tym, czy i na ile zamykać gospodarkę to dobry moment, żeby jasno powiedzieć, że są firmy, które nie wrócą już do dawnej działalności. Nie ma więc sensu ich wspierać. Powinny zastanowić się nad zmianą profilu i w tym kierunku iść dalej – mówił w audycji "Rządy Pieniądza" Tomasz Kaczor (Instytut Prevision).
2020-10-23, 13:22
Zdaniem Łukasza Kozłowskiego bez pomocy firmom będziemy dłużej wychodzić z kryzysu wywołanego COVID-19.
Pomoc państwa się sprawdziła, ale trzeba ją przeskalować
- Do tej pory pomoc państwa dla firm i pracowników się sprawdziła. Ale nie wiadomo, ile jeszcze będziemy z tą pandemią żyć, zresztą premier mówił, że mogą to być lata. Na pewno więc nie stać nas na takie rozwiązania w dłuższej perspektywie – miesięcy, może nawet lat. Musimy więc myśleć o przeskalowanym wsparciu, Wydaje mi się, pe jest to moment, żeby powiedzieć, że firmy powinny sobie radzić same, a my wspieramy pracowników. Ryzyko, że będziemy wspierać firmy, dla których biznes już się skończył, jest zbyt duże. Pandemia wiele biznesów przemodelowała i w wielu branżach nie ma już sensu walczyć o to, co było. Trzeba stawiań na nowe kierunki. Pomagajmy więc ludziom nie firmom – mówił Tomasz Kaczor.
Posłuchaj
Zmieni się wiele branż, np. eventowa, medialna
Wskazał, że branże przeszłości to takie jak np. branża eventowa czy medialna. Gazety w dotychczasowym kształcie czy skali już nie wrócą. Podobnie konferencje, targi "nie wrócą już w takiej postaci, jak było".
Wskazał też te gałęzie gospodarki, które w jego opinii należy silniej wspierać.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Premier: będzie wsparcie dla branż dotkniętych ograniczeniami
Wspierać trzeba selektywnie, np. branże eksportowe
- To branże, które eksportują, bo walczymy o utrzymanie się na rynkach zagranicznych. Inne rządy będą robić to sami i ten kto odpuści, spowoduje, że jego firmy zostaną wyparte z rynku przyszłości. Ekspert jest często nośnikiem rozwoju gospodarczego – zaznaczył Tomasz Kaczor.
Łukasz Kozłowski zauważył, że nie stoimy teraz przed koniecznością wsparcia całek gospodarki i wsparcie państwa nie będzie już tak szerokie jak przy pierwszej fali epidemii.
Powiązany Artykuł
Pandemia w Polsce. Klienci w jednej z gdańskich restauracji
Wsparcie powinno też mieć na celu ochronę pracowników
- Będą to bardziej selektywne instrumenty wsparcia. Co do branż, które wskutek epidemii będą teraz musiały swoją działalność zawiesić albo istotnie ograniczyć, to sądzę, że należy im rekompensować część utraconych przychodów, po to, żeby podtrzymać istnienie przedsiębiorstw. Jest to też sposób ochrony pracowników – mówił Łukasz Kozłowski.
Powiązany Artykuł
Mateusz Morawiecki do opozycji: utrzymaliśmy 5 mln miejsc pracy dzięki tarczom antykryzysowym
Dodał, że restrukturyzacje z pewnością będą następować. Jednak bez wsparcia rządowego dla tych, którzy najbardziej ucierpią, wychodzenie z kryzysu będzie trwało znacznie dłużej.
REKLAMA
- Należy nadal wspierać branże gastronomiczna, hotelowa czy kosmetyczna, ale w tym momencie nie są one tak zamknięte jak było to na wiosnę. Ale nie można wykluczyć, że wkrótce sytuacja ulegnie zmianie i skalę wsparcia trzeba będzie zwiększyć – stwierdził Łukasz Kozłowski.
Zasadniczo goście "Rządów pieniądza" twierdzili, że nie wierzą, aby Polska wybrała rozwiązanie polegające na całkowitym zamknięciu gospodarki, jak miało to miejsce w marcu czy kwietniu.
Anna Grabowska, jk
REKLAMA