Syndrom poaborcyjny. Bodasiński: to głęboko ukryta rana w wielu polskich rodzinach
- Chcemy zaprosić wszystkich Polaków na drogę, którą przechodzą osoby chcące się zmierzyć z syndromem poaborcyjnym, czyli z zespołem emocji, stanów, które są powtarzalne i stałe dla sytuacji, kiedy w danej rodzinie jest popełniana aborcja. W wielu rodzinach to jest głęboko ukryta rana. W na tyle wielu, że dotyczy to całego społeczeństwa - powiedział w Polskim Radiu 24 Maciej Bodasiński, reżyser i współorganizator "Różańca do granic nieba".
2020-10-28, 21:36
Gość PR24 podkreślił, że wielokrotnie widział "świadectwa kobiet, które często po bardzo długim czasie, na przykład po 30 czy 40 latach od aborcji dalej płaczą". - Mówią, że ich serca wyją i nie mogą się same ze sobą pogodzić. Są zniszczone wewnętrznie tym, co uczyniły. To się nie przedawnia. Czas nie leczy tej rany. Żeby ją uleczyć, potrzeba czegoś szczególnego. Potrzeba modlitwy i nawiązania relacji z tym dzieckiem - zaznaczył Maciej Bodasiński.
- To niezwykłe zrządzenie opatrzności, bo akcję szykujemy od 1,5 miesiąca i bezpośrednią motywacją do organizacji "Różańca do granic nieba" była trudna sytuacja w Polsce. Nagle, po trzech latach od poprzedniej akcji, ludzie zaczęli do nas pisać z prośbami, aby zrobić jeszcze raz "Różaniec do granic". Pisali o tym, że potrzebują pomocy, że się boją. Było dużo takich maili. Rzeczywiście trzeba się zwrócić do Boga - dodał reżyser.
Powiązany Artykuł
"Różaniec do granic Nieba". Od listopada rusza ogólnopolska modlitwa w parafiach i w rodzinie
Podkreślił również, że organizatorzy akcji chcą "modlitwą przeprosić Boga i włączyć nienarodzone dzieci do naszego społeczeństwa". - Abyśmy wszyscy zaczęli myśleć o nich jako o obywatelach Rzeczypospolitej Polskiej, o członkach naszych rodzin, po prostu o osobach - wyjaśniał gość PR24.
Posłuchaj
- Drogą, na którą chcemy zaprosić wszystkich Polaków, jest właśnie droga, którą przechodzą osoby, które chcą się zmierzyć z syndromem poaborcyjnym, czyli z zespołem emocji, stanów, które są powtarzalne i stałe dla sytuacji, kiedy w danej rodzinie jest popełniana aborcja - powiedział Bodasiński.
REKLAMA
Zaznaczył, iż "z rozmów z kapłanami, z psychologami wynika, że w tym przypadku trudno jest rozdzielić te dwie rzeczywistości. Psychologia i duchowość są ze sobą bardzo mocno splecione".
"Wszyscy jesteśmy dotknięci syndromem poaborcyjnym"
- Powstała nawet modlitwa, która otrzymała imprimatur Kościoła – zatwierdził ją Kościół katolicki. Zwracamy się w niej do dzieci nienarodzonych. Przepraszamy, ale włączamy też te dzieci do naszych rodzin i prosimy je o modlitwę. Z własnego doświadczenia i z rozmów z psychologami i z tego, co się obserwuje dzisiaj w Polsce, wydaje mi się, że wszyscy w jakimś stopniu jesteśmy dotknięci syndromem poaborcyjnym. Bo w wielu rodzinach to jest głęboko ukryta rana. W na tyle wielu rodzinach, że dotyczy to całego społeczeństwa - podkreślił reżyser.
Opowiedział również o okolicznościach organizowania modlitewnej akcji. - Kiedy zadzwoniłem do znajomego i powiedziałem, że organizujemy "Różaniec do granic nieba" na 1 listopada, on powiedział wtedy, że tydzień wcześniej jest głosowanie w Trybunale Konstytucyjnym nad zakazem aborcji eugenicznej w Polsce. Powiedziałem, że nie wiedzieliśmy o tym - zaznaczył.
- A "Różaniec do granic nieba" poświęcony jest modlitwie kierowanej do dzieci nienarodzonych i do Pana Boga, którego chcemy przepraszać za wszystkie krzywdy z tym związane. A więc wpisuje się to bardzo mocno w obecną sytuację w Polsce. Założeniem jest przeproszenie Pana Boga za krzywdy. Wiemy, że dzieci nienarodzone to istoty, które posiadają dusze, które dalej istnieją. Kościół katolicki mówi o tych dzieciach w kontekście śmierci, a także o tym, że jest wielka nadzieja ich zbawienia; tego, że są teraz u Pana Boga - powiedział gość PR24.
REKLAMA
Opracował Robert Bartosewicz
* * *
Audycja: "Terlikowski na froncie"
Prowadzi: Tomasz Terlikowski
Gość: Maciej Bodasiński
Data emisji: 28.10.2020
Godzina emisji: 20.06
Polecane
REKLAMA