Nowy Drogi Ład. Raport: Polska może nie udźwignąć klimatycznych zobowiązań
Polska do tej pory nie przyjęła żadnej daty neutralności klimatycznej, ale będzie musiała to w końcu zrobić. Raport "Nowy Drogi Ład", przygotowany przez Warsaw Enterprise Institute, przedstawia analizę możliwych skutków, jakie dla polskiej gospodarki będzie miało wprowadzenie Nowego Zielonego Ładu, tj. unijnego programu osiągania neutralności klimatycznej.
2020-10-29, 08:32
Polska, chcąc nie chcąc, zgadza się na wdrożenie Nowego Zielonego Ładu, przyjmując środki unijne w perspektywie finansowej 2021-2027. Może jednak tego ciężaru nie udźwignąć, o ile nie wynegocjuje korzystnych dla siebie warunków realizacji klimatycznych zobowiązań, m.in. swobody wyboru rozwiązań technologicznych, w tym energii atomowej. Na szczęście, to jest jeszcze możliwe.
Wzrosty emisji odzwierciedlają dynamikę PKB
Polska jak do tej pory nie przyjęła żadnej daty neutralności klimatycznej, ale będzie musiała to w końcu zrobić. Polityczno-naukowy konsensus dotyczący zmian klimatu jest dzisiaj faktem. Uznano, że człowiek ma w tym zakresie istotny i negatywny wpływ, który postanowiono zneutralizować metodami politycznymi. Unia Europejska jest w tej sprawie samozwańczym liderem i nic nie wskazuje na to, by miało to się zmienić. 11 grudnia 2019 Komisja Europejska zaprezentowała założenia Green New Deal, czyli Europejskiego Zielonego Ładu, a w lipcu – na szczycie Rady Europejskiej – przyjęła takie mechanizmy dystrybucji środków finansowych w latach 2021-2027, by ten ład zaprowadzić. Określono, że 30 proc. unijnych środków musi być wydane na cele związane z polityką klimatyczną, czyli przede wszystkim na osiągnięcie neutralności klimatycznej (neutralność klimatyczna jest wtedy, gdy emisje netto CO2 do atmosfery wynoszą zero, czyli gdy tyle samo CO2 jest emitowane, co wchłaniane).
Powiązany Artykuł

PolskieRadio24.pl Gospodarka Energetyka Polski program jądrowy. Pierwsza elektrownia ma działać w 2033 roku
Polsce do tego ideału obecnie daleko. Wskaźnik Transformacji Energetycznej (Energy Transition Index, ETI) pokazuje, że Polskę od osiągnięcia pożądanych przez EU poziomów emisji CO2 w całej wspólnocie dzieli – obok Bułgarii – najwięcej. Nic dziwnego – jesteśmy beniaminkiem w europejskiej lidze wzrostu i o ile po 1989 r. emisje u nas spadały, to potem ustabilizowały się na ok. 400 Mt ekwiwalentu CO2, a nawet tymczasowo (np. w latach 2014- 2017) rosły. Nasza gospodarka oparta jest głównie na energetyce tradycyjnej – wzrosty te odzwierciedlały dynamikę PKB.
Polska powinna mieć swoją szansę
Polska stoi przed wyzwaniem przeprowadzanie kosztownej transformacji energetycznej, której łączny ciężar może według niektórych wyliczeń wynieść nawet 857 mld zł. Kluczowe będzie rozłożenie tych kosztów w optymalnym dla Polski czasie (możliwe, że dłużej niż do 2050 r.), a czas ten może ulec skróceniu, jeśli Polska zagwarantuje sobie neutralność technologiczną, tj. możliwość wyboru preferowanych technologii energetycznych, w tym energii atomowej, która w Europie ma obecnie złą reputację. Autorzy raportu wskazują jednak, że Finlandia, Francja, a nawet Szwecja zawdzięczają energii jądrowej to, że obecnie są w czołówce zielonych przemian. Polska także powinna mieć taką szansę.
Prezentację raportu, przygotowanego dla Warsaw Enterprise Institute przez Szymona Dziubickiego, Jakuba Wiecha oraz Marcela Lesika, będzie można obejrzeć dzisiaj (29 października) o godzinie 17:00 na profilu Facebook Warsaw Enterprise Institute.
PolskieRadio24.pl/WEI/DoS, md