Działania policji podczas Marszu Niepodległości. Jacek Karnowski: trzeba przeanalizować sytuację i wyciągnąć wnioski

- Nagranie, które zobaczyliśmy, zwalnia policję z zarzutu prowokowania zamieszek w tym miejscu. Policja ma obowiązek wyjaśnienia tych zdarzeń, ale w przypadku tej sytuacji nie wydaje się, by ponosiła winę - mówił o wydarzeniach na rondzie de Gaulle'a Jacek Karnowski (Tygodnik "Sieci").

2020-11-15, 16:05

Działania policji podczas Marszu Niepodległości. Jacek Karnowski: trzeba przeanalizować sytuację i wyciągnąć wnioski
Jacek Karnowski. Foto: PR24

Podczas Marszu Niepodległości doszło do zamieszek. Policja informowała m.in., że w stronę policjantów poleciały kamienie i race. KSP przekazywała, że "grupy chuliganów zaatakowały policjantów chroniących bezpieczeństwo innych ludzi". Do działań ruszyły pododdziały zwarte, które użyły środków przymusu bezpośredniego - gazu łzawiącego i broni gładkolufowej.

Powiązany Artykuł

pap_20201111_1BJ (1).jpg
"Czas na nową formułę Marszu Niepodległości". Dr Andrzej Anusz o obchodach święta 11 listopada

Jacek Karnowski podkreślał, że konieczne jest wyciągnięcie wniosków z zajść, które miały miejsce podczas Marszu Niepodległości. - W takich sytuacjach trzeba przeanalizować sytuację i wyciągnąć wnioski, ale działać ostrożnie. Polska nie może sobie pozwolić na jakąś grę pomiędzy władzą a policją - stwierdził.

- Pozostaje szersze pytanie, całkowicie uzasadniona i normalna gotowość policji do działania pojawiła się w przypadku Marszu Niepodległości, nie było jej podczas demonstracji lewicowych. Jest pewnym argumentem, że łatwiej zdecydować się na użycie siły wobec grup młodych mężczyzn niż wobec nastolatków, nawet wulgarnych, czy kobiet - dodał. 

Posłuchaj

15.11.2020 Jacek Karnowski (Polskie Radio 24 / Temat dnia/Gość PR24) 23:17
+
Dodaj do playlisty

Jak zaznaczył publicysta, wydarzenia te działy się w kontekście pewnego poczucia niestabilności społecznej, z którą mamy do czynienia. - Mamy werdykt Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, pandemię w tle, tzw. Strajk Kobiet, obostrzenia związane z życiem społecznym - przypominał. 

REKLAMA

- Najgorszym scenariuszem byłyby gwałtowne reakcje po tych zajściach, dymisje komendanta głównego czy miejskiego policji. Przy tym rozwibrowaniu atmosfery społecznej, rozchybotanie tej sytuacji nie służyłoby państwu polskiemu, nawet jeśli jakieś elementy w siłach policyjnych podjęły grę. Zadajemy sobie pytanie, czy policja łagodnością wobec lewicy i stanowczością wobec prawicy coś komunikuje, czy jest to działanie konkretnych grup wysłanych do zabezpieczenia tych wydarzeń, czy element pewnego procesu, dochodzenia przez policję do pewnej stanowczości, także w wyniku pracy przełożonych, co zaczęło się na Marszu Niepodległości. Zauważmy, że pojawiły się także elementy stanowczości ze strony policji wobec lewicowych demonstracji, karanie mandatami, usuwanie blokujących drogi - komentował.

Powiązany Artykuł

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej