Brak chętnych na płatne kierunki studiów
Publiczne szkoły wyższe mogą stracić nawet 20 milionów złotych na zawieszonych przez brak chętnych kierunkach studiów.
2010-10-15, 05:00
Tegoroczny nabór zakończył się zamknięciem wielu kierunków. Pieniądze, które z tego powodu stracą uczelnie, często miały być przeznaczone na remonty lub inwestycje.
"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że na Uniwersytecie Jagiellońskim nie uruchomiono 50 specjalności na 20 kierunkach studiów magisterskich zaocznych i wieczorowych. Na Uniwersytecie Warszawskim nie wystartowały zajęcia na 20 kierunkach. Na Uniwersytecie Wrocławskim w październiku nie ruszyły 4 specjalizacje. W całym kraju na państwowych uczelniach nie uruchomiono w tym roku kilkuset kierunków studiów wieczorowych i zaocznych.
Władze wyższych państwowych uczelni zarzucają studentom chodzenie na łatwiznę. Ich zdaniem młodzież wybiera szkoły prywatne, ponieważ łatwiej w nich otrzymać dyplom. Z danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wynika, że już w ubiegłym roku studia niestacjonarne na uczelniach prywatnych rozpoczęło 149 tysięcy osób - o 8 tysięcy więcej niż na państwowych. W tym roku różnica może się znacznie pogłębić - nawet do kilkudziesięciu tysięcy osób - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
to
REKLAMA
REKLAMA