Prof. Parczewski: prawdopodobnie i w Polsce trzeba będzie wprowadzić twardy lockdown
- W tej chwili ok. 35 proc. populacji ma odporność, ale by mówić o odporności bezpiecznej, musimy zbliżyć się do ok. 70 proc. - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Miłosz Parczewski, członek Rady Medycznej przy premierze ze Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie.
2021-03-26, 12:45
Gość PR24 tłumaczył przyczyny dużego wzrostu zachorowań na COVID-19 w Polsce. Jak powiedział, widać było już po pierwszej i drugiej fali pandemii, że Polska miała tu opóźnienie. - Wiedzieliśmy, że te fale przyjdą, z drugiej strony wirus stał się bardziej zakaźny, a w tej chwili dominują warianty brytyjskie, czyli bardziej groźne - powiedział.
Powiązany Artykuł
"Są potrzebnym elementem leczenia COVID-19". Premier o szpitalach tymczasowych
"Twardy lockdown"
Lekarz zauważył, że Wielka Brytania ma kilka czynników, dla których zmniejszyła się liczba zakażeń, a jednym z nich jest szeroko pojęty program szczepień. - Wielka Brytania falę zachorowań przeszła wcześniej, a poza tym wprowadzono tam totalny lockdown. U nas jest więcej swobody, stąd chcąc mieć takie dobre rezultaty, jak ma Wielka Brytania w walce z koronawirusem, możemy się spodziewać twardego lockdownu i w Polsce - zauważył profesor.
Dodał, że wygląda na to, że obecna fala pandemii jest najgorszą wśród wszystkich. - 30 proc. populacji ma już przeciwciała i odporność, za chwilę dojedzie około 5 czy 10 proc. osób skutecznie zaszczepionych. Żeby spowolnić transmisję wirusa i mówić o odporności populacyjnej, trzeba jednak osiągnąć tu 70 proc. - podkreślił prof. Miłosz Parczewski.
Posłuchaj
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
REKLAMA
Prowadzący: Ryszard Gromadzki
Gość: prof. Miłosz Parczewski (członek Rady Medycznej przy premierze ze Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie)
Data emisji: 26.03.2021
Godzina: 11.33
REKLAMA
REKLAMA