Mińsk oskarża Zachód o planowanie zabicia Łukaszenki. "Nasza Niwa": taktyka jak w czasach stalinizmu

Białoruskie media analizują sobotnie słowa Aleksandra Łukaszenki o próbie organizacji zamachu na niego i jego synów. Niezależna "Nasza Niwa" zwraca uwagę, że w czasach stalinowskich fabrykowano informacje o rzekomych zamachach, a ofiarami następujących później represji stały się tysiące ludzi. "Tę taktykę w Związku Radzieckim przestano jednak stosować po śmierci Stalina" - zauważa gazeta. 

2021-04-18, 07:56

Mińsk oskarża Zachód o planowanie zabicia Łukaszenki. "Nasza Niwa": taktyka jak w czasach stalinizmu
Alaksandr Łukaszenka. Foto: Shutterstock.com/Siarhei Liudkevich

Alaksandr Łukaszenka przekonywał w sobotę, że białoruskie służby udaremniły zamach na niego i jego synów. Według słów dyktatora, za planowaniem ataku stały amerykańskie służby specjalne i białoruscy opozycjoniści.

Powiązany Artykuł

łukaSZENKA shutterstock 1200 .jpg
"Wykryto plan zamachu na prezydenta i dzieci". Oskarżenia wobec USA i Polski

Sprawę komentują białoruskie media. Kontrolowany przez władze kanał telewizyjny ONT nadał program o rzekomej próbie zamachu, który miał nosić kryptonim "Cisza". Szef białoruskiego KGB Iwan Cierciel oświadczył, że udaremniono działalność zorganizowanej grupy o charakterze terrorystycznym. - Jej uczestnicy drobiazgowo zaplanowali i przystąpili do likwidacji prezydenta Białorusi i członków jego rodziny, oraz do organizacji zbrojnego buntu w celu przejęcia władzy przy użyciu siły - powiedział generał Iwan Cierciel.

Czytaj także: 

Tymczasem komentator Dźmitry Bałkuniec powiedział rozgłośni Radio Swaboda, że nie wierzy w rewelacje o próbie zamachu. - Ja to widzę wyłącznie jako próbę pokazania białoruskiemu i rosyjskiemu społeczeństwu, że Aleksander Łukaszenka stał się ofiarą ogólnoświatowego spisku oraz tego, że wygrał wybory prezydenckie i trzeba się wokół niego zjednoczyć. W tym celu stroi się w szaty ofiary i organizuje tego typu prowokacje - powiedział politolog.

Sowiecka taktyka

Niezależna gazeta "Nasza Niwa" zwraca uwagę, że w czasach stalinowskich fabrykowano informacje o rzekomych zamachach, a ofiarami następujących później represji stały się tysiące ludzi. "Tę taktykę w Związku Radzieckim przestano jednak stosować po śmierci Stalina" - zauważa.

REKLAMA


mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej