"Zachowano wszelkie standardy bezpieczeństwa". Jest oświadczenie rzecznika prezydenta ws. lotu 2 lipca 2020 r.

Rzecznik prezydenta RP Błażej Spychalski napisał w oświadczeniu, że podczas lotu prezydenta Andrzeja Dudy 2 lipca 2020 roku zachowano wszelkie standardy bezpieczeństwa podobnie jak przy innych podróżach samolotem z udziałem głowy państwa.

2021-04-20, 14:25

"Zachowano wszelkie standardy bezpieczeństwa". Jest oświadczenie rzecznika prezydenta ws. lotu 2 lipca 2020 r.
Błażej Spychalski, sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dudy . Foto: Twitter/prezydentpl/Jakub Szymczuk

Błażej Spychalski, który był na pokładzie samolotu lecącego z Babimostu do Warszawy, podkreślił, że ze strony pasażerów nikt nie wpływał w jakikolwiek sposób na decyzje załogi.

Powiązany Artykuł

pap_duda 1200.jpg
"Próba żyrowania rosyjskiej wersji historii". Fogiel o doniesieniach WP ws. lotu prezydenta

W swoim oświadczeniu rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy wyjaśnia, że zgodnie ze standardami Kancelaria Prezydenta zamówiła usługę, którą zrealizował PLL LOT, który również zabezpieczał podróż. Błażej Spychalski napisał, że lot był zamówiony z należytą starannością, a zmiana godziny wylotu została zakomunikowana przewoźnikowi ze znacznym wyprzedzeniem.

"Kancelaria Prezydenta RP nie bagatelizuje tego wydarzenia, sprawa jest wyjaśniana przez odpowiednie, powołane do tego instytucje. Szczegóły lotu były także przedmiotem analizy wewnętrznej w PLL LOT i w tym zakresie odsyłamy do oświadczenia spółki. Jeżeli nastąpiło naruszenie procedur, to oczekujemy podjęcia stosownych działań przez odpowiednie organy państwa" - czytamy w oświadczeniu.

Z artykułu opublikowanego dziś przez portal Wirtualna Polska wynika, że grupa osób, wśród których był między innymi wiceminister infrastruktury Marcin Horała próbowała wpłynąć na przekaz dotyczący prezydenckiego lotu. W grupie byli także przedstawiciele zarządu PLL LOT na czele z prezesem Rafałem Milczarskim, rzecznik PLL LOT Krzysztof Moczulski, prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, a także przedstawiciele ministerstwa aktywów państwowych.

REKLAMA

Według autorów artykułu, mogło dojść do złamania procedur, ponieważ start samolotu odbył się po zakończeniu dyżuru przez kontrolera ruchu.

Wcześniej Ministerstwo Infrastruktury oświadczyło, że żaden z członków kierownictwa resortu nie ingerował w postępowanie dotyczące badania okoliczności lotu samolotu z Prezydentem RP na pokładzie, które jest prowadzone przez uprawniony organ - Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych.

    Polecane

    REKLAMA

    Wróć do strony głównej