Turcja wezwała ambasadora USA do MSZ. Chodzi o deklarację Joe Bidena ws. rzezi Ormian
Tureckie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało ambasadora Stanów Zjednoczonych w Turcji, Davida Satterfielda, aby wyrazić swoje niezadowolenie w związku z deklaracją prezydenta Joe Bidena. Amerykański prezydent powiedział, że "masakry Ormian z 1915 roku, do których doszło w Imperium Osmańskim, były ludobójstwem".
2021-04-25, 10:36
Do tej pory Waszyngton unikał jednoznacznego ocenienia tamtych wydarzeń, by nie zaostrzać stosunków z Turcją.
Powiązany Artykuł
Rzeź Ormian – pierwsza w XX wieku zbrodnia ludobójstwa
Według tureckiego MSZ słowa prezydenta spowodowały "trudną do naprawienia ranę w stosunkach" między Ankarą a Waszyngtonem.
Krytycznie do deklaracji Joe Bidena odniósł się minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu (czyt. Dżawusoglu). "Nie potrzebujemy, by ktokolwiek nauczał nas o naszej własnej historii. Polityczny oportunizm jest największą zdradą pokoju i sprawiedliwości. Całkowicie odrzucamy to oparte na populizmie oświadczenie" - napisał na Twitterze szef tureckiej dyplomacji.
Rzecznik prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana powiedział, że Stany Zjednoczone same powinny przyjrzeć się swojej przeszłości.
REKLAMA
Joe Biden w swoim oświadczeniu wskazał, że nie chce wypominać winy, a uczcić ofiary, by tragedia się nie powtórzyła. Prezydent USA rozmawiał 23 kwietnia z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem i poinformował go o swoich planach, dotyczących upamiętnienia 106. rocznicy początku ludobójstwa.
Zapewnił go jednocześnie o chęci bliskiej współpracy z Ankarą i zacieśniania sojuszu. Joe Biden zaproponował również, by obaj prezydenci spotkali się i porozmawiali osobiście podczas czerwcowego szczytu NATO.
Za oświadczenie Joe Bidena w sprawie masakry Ormian podziękował premier Armenii, Nikol Paszinian.
nt
REKLAMA
REKLAMA