Edyta Dzieniszewska skończyła 35 lat
„Jestem po operacjach, dwóch kontuzjach i cieszy mnie to, że pokazałam, że marzenia się spełniają. Tak dobrego roku jak 2013 w karierze jeszcze nie miałam” - mówiła Edyta Dzieniszewska, mistrzyni świata i Europy w kajakarstwie, która kończy 35 lat.
2021-05-05, 05:00
Edyta Dzieniszewska przyszła na świat 5 maja 1986 roku w Augustowie. Jeziora, Kanał Augustowski - mieszkając tam nie da się nie spędzać czasu w wodzie. I tak stało się z panią Edytą. Dosyć szybko zaczęła się ścigać na różnego rodzaju łodziach. Została zawodniczką Sparty, miejscowego klubu prowadzącego sekcję kajaków.
Dziarska osiemnastolatka zaczęła podbijać Europę
Warunki fizyczne, a także, jak na swój wiek, duże doświadczenie, Dzieniszewska szybko trafiła do kadry narodowej. Trenerzy uznali, że najlepiej będzie jeżeli uzupełni doświadczoną osadę K4. Augustowianka dołączyła do Iwony Pyżalskiej oraz Anety Białkowskiej. Czwartą członkinią zespołu została o rok starsza od pani Edyty, Beata Mikołajczyk. W takim składzie wystartowały na mistrzostwach Europy w Poznaniu. Wypadły nadspodziewanie dobrze. Wywalczyły złoto na dystansie 1000 metrów. Pokonały Niemki o 0,6 sekundy. Trzecie Rumunki dopłynęły do linii mety z prawie dwusekundową stratą.
Pierwsze igrzyska olimpijskie
Polskie kajakarki poleciały do Pekinu na XXIX letnie igrzyska. Sztab szkoleniowy zdecydował, że do wyścigu K4 na dystansie 500 metrów wystawi obie mistrzynie starego kontynentu, Dzieniszewską oraz Mikołajczyk. Osadę uzupełniły Aneta Konieczna oraz Dorota Kuczkowska. Panie wystartowały w biegu eliminacyjnym numer dwa. Finiszowały za Węgierkami, ze stratą 2,17 sekundy. Tuż za Polkami do linii mety dopłynęły Australijki. Pierwsze trzy osady awansowały do finału. W wyścigu o medale, po bardzo zaciętej walce, Polki zajęły czwarte miejsce. Przegrały tylko o 0,048 sekundy z drużyną z Antypodów, którą nasza osada pokonała w eliminacjach o 0,019 s. Dzieniszewska nigdy więcej była tak blisko wymarzonego krążka olimpijskiego.
Chciała pojechać na kolejne igrzyska, które miały się odbyć w Londynie
W trakcie przygotowań do olimpiady w Londynie Dzieniszewska doznała dosyć poważnej kontuzji kręgosłupa. Rehabilitacja nie dawała spodziewanych rezultatów. Lekarze doszli do wniosku, że niezbędna jest ingerencja chirurgiczna.
REKLAMA
„W 2011 roku miałam tą operację. Później próbowaliśmy wrócić na rok igrzysk. Trenowałam ciężko ale to nie było to. To było za wcześnie to był za krótki okres po operacji, ciężko było i zabrakło tego czasu żeby rozkręcić się na igrzyska. Rok przepadł” - wspominała Dzieniszewska.
Nie było szans na wyjazd na olimpiadę. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wspaniale przepracowała czas rehabilitacji po zabiegu. Czuła się świetnie i już po dwóch latach zdobyła dwa medale mistrzostw świata w niemieckim Duisburgu. Wywalczyła brąz na dystansie 1000 metrów w wyścigu indywidualnym (to jedyny jej krążek wywalczony w pojedynkę). Zabrakło jej tylko 0,5 sekundy do pokonania, drugiej w tym biegu, Niemki Vereny Hantl.
Polki wystartowały także w sztafecie 4 x 200 metrów. Dzieniszewska miała nowe koleżanki w drużynie. Wspólnie z Karoliną Nają, Eweliną Wojnarowską oraz Martą Walczykiewicz wywalczyły srebrny medal. Przegrały zaledwie o 0,2 sekundy z reprezentacją Węgier.
„Jestem po operacjach, dwóch kontuzjach i cieszy mnie to, że pokazałam, że marzenia się spełniają. Tak dobrego roku jak 2013 w karierze jeszcze nie miałam (…) Ale myślę, że najlepsze jeszcze przede mną. Bardzo dobrze czuję się w kadrze, dobrze dogaduję się z dziewczynami z kadry” - wspominała Dzieniszewska.
REKLAMA
W następnym roku poszła za ciosem. Na mistrzostwach świata w Moskwie, w identycznym składzie jak na rok wcześniej na tej samej imprezie, Polki zdobyły złoty medal. I to w jakim stylu. W sztafecie 4 x 200 pokonały Rosję o przeszło sekundę i trzecią Białoruś aż o dwie. Kolejny sukces miał miejsce podczas Pucharu Świata w czeskich Racicach. Polki zdeklasowały rywalki na olimpijskim dystansie K4 500 metrów. Wystąpiły w optymalnym składzie: Dzieniszewska, Mikołajczyk, Naja oraz Walczykiewicz. Pokonały Niemki i Białorusinki. Na mecie miały ponad dwie sekundy przewagi nad rywalkami.
„Trenerzy kadry mocno kombinują, ale tym razem w Racicach wystąpił teoretycznie najmocniejszy skład czwórki. Podejrzewam, że w tej osadzie będą jeszcze zmiany, ale wydaje się, że Edyta ma tam mocną pozycję” - ocenił ten występ Jerzy Grąbczewski, trener klubowy Dzieniszewskiej.
Wydawało się, że Polski będą faworytkami na igrzyskach w Rio de Janeiro
Po tych sukcesach wszyscy byli pewni, że medal na IO mamy zapewniony. Jedynym problemem miało być to, z jakiego będzie kruszcu.
„Rok olimpijski to nie czas na eksperymenty, więc idziemy sprawdzonym już tokiem i pracujemy w sprawdzonych miejscach. Teraz przygotowujemy jeden szczyt formy na sierpniowe igrzyska, odpuszczamy czerwcowe mistrzostwa Europy w Moskwie” - opisywała Dzieniszewska.
REKLAMA
Polki przystąpiły do rywalizacji w tym samym składzie co w Pucharze Świata. Do finału z każdego biegu eliminacyjnego awansowała bezpośrednio tylko jedna osada. Pozostałe sześć miejsc miało być obsadzone trzema najlepszymi zespołami z dwóch wyścigów półfinałowych. W pierwszym wyścigu nasze panie zajęły drugie miejsce i wciąż miały szansę w półfinałach. Problemem był jednak styl w jakim popłynęły - wkradła się duża nerwowość. I niestety w biegu decydującym o awansie do strefy medalowej Polki zajęły czwartą pozycje. Wygrały Niemki, Polki przegrały jeszcze z Kanadyjkami i Wielką Brytanią. W finale B były już bezkonkurencyjne, ale dało to im dopiero 9. miejsce na igrzyskach.
„Trener Tomasz Kryk powiedział: to moja wina, źle zestawiłem tę osadę” - wyjaśniał Dariusz Szpakowski, który w Telewizji Polskiej relacjonował zmagania kajakarek na igrzyskach.
„Na ocenę tego, co się stało teraz, przyjdzie czas, gdy wszyscy ochłoną. Jest przykro, nie mieści nam się to w głowie. Potrzebujemy jeszcze sporo czasu” - mówiła po tamtym wyścigu Beata Mikołajczyk.
Jedna rzecz stała się jasna. Edyta Dzieniszewska już medalu olimpijskiego nie zdobędzie. Jest jednak jedną z najlepszych zawodniczek w historii polskich kajaków.
REKLAMA
AK/sparta.augustow.pl/sport.pl - bialystok/sportowy24.pl.
REKLAMA