Zamordowani 11 listopada
Niemcy celowo przeprowadzil egzekucję w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości
2010-11-11, 06:15
11 listopada 1941 roku Rapportfuehrer SS Gerhard Palitzsch zastrzelił 151 osób, niemal wyłącznie Polaków. Była to pierwsza egzekucja przeprowadzona przed Ścianą Straceń, ustawioną na dziedzińcu bloku 11 w obozie Auschwitz.
80 spośród rozstrzelanych zostało przywiezionych z więzienia w Mysłowicach, 27 osób to więźniowie Auschwitz, osadzeni w bunkrach w podziemiach bloku 11, a pozostałych 44 więźniów Auschwitz zostało wezwanych przez obozowe gestapo. "Skazańcy rozebrani do naga, ze skrępowanymi z tyłu rękami, byli rozstrzeliwani pojedynczo. Przed egzekucją wypisano każdemu z nich numer obozowy na piersiach. Jej przebieg obserwował komendant obozu Rudolf Hoess oraz kierownik obozu i lekarz obozowy. Rozstrzeliwał Gerhard Palitzsch, każdorazowo ładując do karabinka nowy nabój. Zwłoki rozstrzelanych spalono w krematorium 1 na terenie obozu macierzystego Auschwitz I" – mówi historyk z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Adam Cyra.
W powojennym raporcie rotmistrz Witold Pilecki, który dobrowolnie stał się więźniem Auschwitz, by stworzyć w obozie organizację konspiracyjną, napisał , że wśród ofiar egzekucji, celowo przeprowadzonej przez niemieckich nazistów w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, był między innymi porucznik Tadeusz Lech (numer obozowy 9235) z okolic Bochni. Na kilka godzin przed śmiercią powiedział on do Pileckiego: "Cieszy mnie chociaż to, że zginę 11 listopada".
W czasie istnienia obozu przed Ścianą Straceń zgładzono wiele tysięcy osób, głównie Polaków. Niemcy przeprowadzali egzekucje niemal do końca 1943 roku. W lutym 1944 roku Ściana Straceń została rozebrana.
REKLAMA
REKLAMA