Eksperci: paszporty covidowe pomogą gospodarce
Dodatkowe uprawnienia dla zaszczepionych sprzyjałoby hotelarzom, którzy nadal mają ograniczoną liczbę gości - mówili w audycji "Rządy Pieniądza" ekonomiści: Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i Jakub Sawulski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Odnieśli się również do najnowszych danych o inflacji. Zdania, co do jej dalszego wzrostu były jednak podzielone.
2021-06-02, 11:00
-Jeśli jesteśmy w stanie wprowadzać rozwiązania, które bez narażania na zachorowania, będą umożliwiały dalsze luzowanie gospodarki, a preferowały osoby, które podjęły decyzję o zaszczepieniu to będziemy zyskiwać większą odporność społeczną, a gospodarka będzie szybciej się rozwijała - dowodziła Agnieszka Durlik.
Paszporty covidowe to dobry pomysł
Ekspertka KIG wskazała na hotele, które dziś mogą mieć tylko 50 proc. obłożenia, a gdyby sprawdzały i przyjmowały osoby zaszczepione mogłyby przyjąć 100 proc. gości. Mamy przecież rozwiązanie, że osoby zaszczepione nie liczą się do limitów klientów.
W opinii Jakuba Sawulskiego w II połowie roku czeka nas bardzo szybkie odbicie w gospodarce, a jedyny niepokój budzi to, że niedostateczny odsetek Polaków się zaszczepił i będziemy mieli do czynienia z kolejną falą COVID-19 na jesieni.
- Zatem wszelkie działania, które mogą zwiększyć odsetek zaszczepionych, a do nich należą tzw. paszporty covidowe, które uprawniają do korzystania z różnych rzeczy w większym stopniu niż nie zaszczepieni, z punktu widzenia gospodarczego są działaniami bardzo dobrymi – mówił Jakub Sawulski.
REKLAMA
Co z inflacją ?
Goście "Rządów Pieniądza" odnieśli się również do najnowszych danych dotyczących inflacji. Według szybkiego szacunku GUS w maju (w porównaniu rok do roku) ceny wzrosły o 4,8 proc., a w stosunku do poprzedniego miesiąca o 0,3 proc.
-Wciąż mamy lekko podniesioną inflację wobec celu inflacyjnego NBP, który wynosi 2,5 proc. Z odchyleniem o 1 proc. Nie mamy więc inflacji, która znacząco zaburza gospodarowanie, przez którą konsumenci czy przedsiębiorcy zachowywali się znacząco inaczej - powiedział Jakub Sawulski.
Ekspert PIE dodał, że taka inflacja jak obecnie wymaga stałego monitorowania, bo "gdyby wystrzeliła do poziomu 7, 8, 9 proc. mogłaby stać się dużym problemem gospodarczym, ale żaden prognozy na to na razie nie wskazują". Ocenił też, że prawdopodobnie odczyt majowy inflacji okaże się najwyższym w tym roku.
-Mam jednak negatywnie odczucia. Wydaje mi się, że może pojawić się w tym roku 5 proc. inflacja. Mamy duże rozgrzanie gospodarki, a ze względu na inflację możemy mieć do czynienia z dużą presją płacową i wtedy będziemy mieli do czynienia z kolejną falą podwyżek cen - mówiła Agnieszka Durlik.
REKLAMA
Co zrobi NBP ?
W jej opinii może ceny żywności spadną w sezonie letnim, podwyżki cen wywozu śmieci już w większości mamy już za sobą, ale stale będą jeszcze rosły ceny emisji CO2. Droższa będzie zatem energia elektryczna, do tego być może dojdą paliwa.
- Pytanie co zrobi z tym NBP, bo "z drugiej strony jest duża presja żeby pieniądz był tani aby jak najtaniej odbić się popandemicznego dna i rozwijać w oparciu o pieniądze pożyczane na rynku". Nie jestem więc do końca optymistką jeśli chodzi o inflację – zaznaczyła Agnieszka Durlik.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA